Czy Putin szykuje się do wojny światowej?

Fot. Profil Władimira Putina na Facebooku
Fot. Profil Władimira Putina na Facebooku

Podobne tytuły z pewnością podnoszą „klikalność” artykułu, mogą też zwiększyć nakład dziennika lub tygodnika. I chodzi przede wszystkim o użyty przymiotnika „światowa”. Bo, że Rosja Putina zwiększa nakłady na zbrojenia i stawia w gotowość armię nie ulega (chyba) niczyjej wątpliwości.

Powiem więcej, a zabrzmi to trywialnie - Rosja już jest w stanie wojny z Ukrainą i czasowy rozejm, czy taktyczne rozgrywki w sferze dyplomacji nie zmienią „na toczkę” tego stanu rzeczy. Po prostu złowieszcza dynamika wydarzeń, jeśli na Kremlu nie zajdą zmiany na najwyższym stanowisku, zdaje się nie do uniknięcia. Nie można też przechodzić do porządku dziennego nad wypowiedziami czołowych rosyjskich polityków (nie chodzi tu o Żyrynowskiego), którymi Putin wysługuje się i bez których byłby osamotniony w obronie swej pozycji.

Nie mam też skrupułów w roztrząsaniu sytuacji politycznej w putinowskiej Rosji, jej agresywnej postawy, czy przygotowań militarnych, tak jak należy je odczytywać. Odwrotnie, to nie tylko realpolitics, a przekonanie o trzeźwym spojrzeniu na narastające zagrożenie. Przy tym, głosy prasy zachodniej, w tym polskiej, mają drugorzędny wpływ na dalszy rozwój wydarzeń. Zatem wszelka ideologia, taktyka na przetrwanie, czy zakrywanie oczu nie mają najmniejszego zastosowania w obecnej sytuacji. Gra, bowiem toczy się o władzę w Rosji. Według strategii Putina - Rosji, którą niczym twierdzę oblegają „niewierni”. Mentalnie Putin już od wielu miesięcy prowadzi wojnę z resztą świata. W swym obłędzie tak widzi własną rolę.

Niniejszą notkę zainspirowało powracające pytanie wczorajszego Poranka w Radiu Wnet i rozmowa z panią redaktor Magdaleną Uchaniuk:

O Chinach, Rosji i Ukrainie w Poranku Wnet

Czytaj również:

Jeśli zawieszenie walk, to tylko na chwilę

Czy jednak wejdą na Ukrainę?! Jak wytłumaczyć strategiczne znaczenie sankcji Putina?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.