Zaostrzający się konflikt na Ukrainie w żaden sposób nie wpływa na postawę władz w Paryżu. Jak donosi rosyjska agencja Ria Novosti, która powołuje się na ambasadora Francji przy ONZ Gerarda Arauda, Paryż zamierza dostarczyć jeszcze w tym roku pierwszy z czterech zamówionych przez Kreml okrętów desantowych typu Mistral. To, że Unia Europejska nałożyła kolejne sankcje na Rosję, Francuzom nie przeszkadza.
Unijne sankcje nie dotyczą jak na razie okrętów, tylko pojedynczych osób. Nie widzę więc powodu dlaczego nie mielibyśmy ich dostarczyć. Jeśli Bruksela nałoży sankcje gospodarcze na Rosję to się zastanowimy
—oświadczył Araud. Według „Ria Novosti” pierwszy okręt, o nazwie „Władywostok” miał trafić do Rosji już w połowie czerwca. Kolejny, o nazwie „Sewastopol” na początku 2015 r. Minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian przesunął jednak dostawę „Władywostoku” na październik. Kierownik stoczni we francuskim St. Nazaire, która buduje okręty, jest zachwycony współpracą z Rosjanami. I ma nadzieję, że będzie ona kontynuowana.
Muszę ich naprawdę pochwalić. Są słowni i terminowi. Mam nadzieję, że zamówią kolejne okręty
— przekonywał Jean-Yves Jaouen w rozmowie z dziennikiem „L’Ouest France”. Tył „Sewastopolu” został wyprodukowany w stoczni w St. Petersburgu.
O tym, że Francja nie zamierza się wycofać z dostawy okrętów świadczy także to, że 1 czerwca do stoczni w St. Nazaire przyjedzie 400 żołnierzy rosyjskiej marynarki wojennej, szkolić się na Mistralach. A raczej na „Władywostoku”, który był wodowany w październiku 2013 r. Rosyjscy marynarze zostaną we Francji do jesieni.
Paryż i Moskwa podpisały w 2011 roku międzyrządowe porozumienie o sprzedaży Rosji czterech francuskich okrętów typu Mistral, mimo protestów NATO, Gruzji i USA. Kontrakt opiewa na ponad 1,2 mld. euro, a francuski przemysł stoczniowy ledwo dyszy. To tłumaczyłoby niechęć Paryża do cofnięcia kontraktu.
Ponadto stocznia St. Nazaire znajduje się w okręgu wyborczym z którego wywodzi się były premier Francji Jean-Marc Ayrault. Cofnięcie tak ważnego kontraktu dla regionu mogłoby rządzących socjalistów drogo kosztować. Gwarantuje on bowiem ponad 1000 miejsc pracy. Kiedy Francuzi zaczęli rozważać wstrzymanie dostawy okrętów, po aneksji Krymu przez Rosję, Kreml przypomniał im, że „to dzięki nam wasze stocznie jeszcze nie upadły”.
Takie puszki na konserwy potrafimy sami zbudować i to o wiele lepiej
—grzmiał przewodniczący komisji ds. obrony rosyjskiego parlamentu, Dumy, admirał Władimir Komojedow.
Ryb, Ria Novosti, Le Figaro, La Croix, L’Ouest France
CZYTAJ TAKŻE: Francja przysyła nam cztery myśliwce, o cztery więcej niż w 1939 r.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/193694-francja-zbroi-rosje-wysyla-putinowi-zamowione-okrety-desantowe-i-przeszkoli-400-zolnierzy-rosyjskiej-marynarki-wojennej