Amerykański wywiad potwierdza: rosyjską armię, w tym Specnaz, do agresji na Krym przygotował niemiecki koncern zbrojeniowy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
bundeskanzlerin.de
bundeskanzlerin.de

Informację, którą podał portal thedailybeast.com, będący w spółce z amerykańskim „Newsweekiem“ nie jest nowa. O tym, że Rheinmetall wszedł w układ z Kremlem i szkoli mu w nowoczesnej formie żołnierzy rosyjskich na podmoskiewskim poligonie Mulino pisaliśmy już dawno.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polska granica wschodnia strzeżona przez Bundeswehrę przed Rosjanami byłaby najsłabszym ogniwem naszej obrony. Przecież nie po to nasi dwaj najwięksi sąsiedzi przez lata budowali „specjalne relacje”, aby walczyć przeciwko sobie

Jednak amerykański wywiad chyba dopiero po agresji Rosji na Krym zorientował się do jakich skutków doprowadziła współpraca militarna między Moskwą a Berlinem na tle tego, co pokazały rosyjskie siły inwazyjne w Gruzji w 2008 r.

Ludzie są wkur… (w oryginale: People are pissed)

-– powiedział portalowi jeden z oficerów wywiadu, którzy przyznał, że na szkoleniach Made in Germany skorzystał m.in. Specnaz.

CZYTAJ W ORYGINALE ARTYKUŁ W thedailybeast.com.

Amerykanie są wściekli, gdyż dzięki niemieckiej technologii potencjalny przeciwnik NATO dokonał bardzo poważnego skoku jakościowego w swoich siłach zbrojnych. To może kosztować krew ich żołnierzy.

Rheinmetall zarobił na tym 140 milionów dolarów. Za te pieniądze zbudował Rosjanom prawdziwe cudo – kompleks poligonowy z symulatorami, które pozwalają gruntownie przeszkolić rocznie 30 tysięcy żołnierzy. Polscy sztabowcy powinni przyjąć, że od 2011 roku, czyli od początku współpracy niemiecko-rosyjskiej w budowie zaplecza treningowego w Mulino do dyspozycji byłego pułkownika KGB oddanych zostało tyle świetnie wyszkolonych żołnierzy, ile liczy cała polska armia.

Cała ta sprawa pokazuje po raz kolejnym jakim „sojusznikiem” i „partnerem” są Niemcy. Przez te wszystkie lata „ochów” i „achów” Donalda Tuska, jego miziu-miziu z Angelą Merkel, nasz zachodni sąsiad wykuł swoim odwiecznym moskiewskim przyjaciołom dobrze naostrzony nóż. Putin zatopił go w piersiach Gruzinów i Ukraińców. Na kogo przyjdzie pora potem?

Każdemu, może za wyjątkiem twardego elektoratu Platformy Obywatelskiej, ta współczesna współpraca niemiecko-rosyjska, musi kojarzyć się współpracą republiki weimarskiej w latach 20. z Rosją sowiecką. Wówczas na poligonach podmoskiewskich Heinz Guderian opracowywał pancerny Blitzkrieg , a w zamian za to rosyjski przemysł miał dostęp do ówczesnego niemieckiego militarnego know-how.

Dobrze byłoby, aby amerykańska administracja wyciągnęła wnioski z tego, do czego doprowadziła ta współpraca wówczas i dzisiaj. Może ustawi do pionu swego natowskiego (sic!) sojusznika.

Na polską administrację, a zwłaszcza establishment nie ma co liczyć. Niemcy od początku lat 90. stworzyli w Polsce system stypendialno-grantowy, który jest niczym więcej jak nowoczesną formą łapówkarstwa, co umożliwiło zbudowanie silnego proniemieckiego lobby w mediach i w polityce nad Wisłą.

O artykule thedailybeast.com napisała na Twitterze Anna Applebaum, małżonka Radosława Sikorskiego.

Czy minister spraw zagranicznych choć dzięki żonie doceni wagę groźnej konstelacji niemiecko-rosyjskiej? Na pewno zobaczy, komu złożył hołd w Berlinie, właśnie w roku, gdy Rheinmetall rozpoczął budowę Kremlowi nowoczesnej armii.

Sławomir Sieradzki

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych