Wczoraj informowaliśmy, że prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner został bezlitośnie skrytykowany przez słynnego trenera Edwarda Budnego, który określił politykę Tajnera w stosunku do konkurencji biegowych jako sabotaż.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ostry atak legendarnego trenera na Apoloniusza Tajnera!
We wtorek portal sport.pl zamieszcza rozmowę z prezesem PZN, w której ten z olimpijskim spokojem opowiada o… wspaniałych perspektywach, jakie roztaczają się przed polskim narciarstwem biegowym.
Zostały nam trzy lata do igrzysk w Pjongczang, mamy świetną pozycję wyjściową
—mówi na początek Tajner.
Pytany o ewentualne zatrudnienie nowego zagranicznego trenera, bo z obecnym, Januszem Krężelokiem, nie chcą pracować i biegacze i biegaczki, Prezes odpowiada:
Wszystko ustalimy po zakończeniu sezonu. Myślimy nie tylko o dziewczynach, ale też o sprinterach - Macieju Starędze i młodym Konradzie Motorze. Za trzy lata na igrzyskach w sprincie drużynowym możemy się cieszyć nie tylko z duetu Kowalczyk-Jaśkowiec.
Wreszcie przychodzi moment w rozmowie najważniejszy – kwestia braku tras narciarskich i nartorolkowych podnoszona nie tylko przez Budnego, ale również przez brązowe medalistki z Falun. Ten fragment rozmowy z portalu sport.pl cytujemy w całości.
Byli zawodnicy i trenerzy, z którymi podczas MŚ rozmawialiśmy, prosili, byśmy upominali się o trasy nartorolkowe, o zaśnieżanie tras. Bez takich inwestycji będzie tak jak w tym roku, gdy na MŚ juniorów nie wysłaliście żadnej Polki
—brzmi pytanie.
Przyłączam się do apeli
—odpowiada Tajner.
Jak to? A to nie do pana, jako szefa PZN-u, trzeba apelować?
—dziennikarz drąży temat.
To nie PZN jest od takich inwestycji. Przeprowadza się je na terenach gminnych, sołeckich, tam, gdzie jest wola, żeby coś takiego zbudować, albo na terenach Centralnego Ośrodka Sportu. Nam jest bardzo potrzebna trasa na Kubalonce, co zależy od COS-u. Myśmy plany zrobili, wydaliśmy na nie 55 tys. zł, ale odkąd je przekazaliśmy, sprawa wisi. Druga trasa nartorolkowa jest w planach w Szklarskiej Porębie.(…) Finansowo projekty wspiera Ministerstwo Sportu i Turystyki, dlatego zapraszam do nas, zawsze pomożemy, chętnie za takimi inicjatywami będziemy lobbować. Walczymy od dawna, ale zbyt często przegrywamy
—nic nie jest w stanie zmącić dobrego nastroju prezesa.
Przez lata zasiadania na prezesowskim stołku Apoloniusz Tajner nauczył się pięknie mówić. Stał się telewizyjnym ekspertem od skoków – co akurat wydaje się oczywiste, bo to konkurencja najbliższa jego sercu. Ale być może zapomniał, że PZN odpowiada również za stan posiadania w konkurencjach biegowych oraz kombinacji norweskiej (w której sam zresztą startował). Przypomnijmy, że Tajner rządzi niepodzielnie Polskim Związkiem Narciarskim od 10 lat – trafił do PZN jako dyrektor sportowy niedługo po tym jak nie dostał się do Parlamentu Europejskiego z list PSL-u w 2004 roku i szybko został kuratorem, a potem prezesem. Teraz, po dekadzie kierowania związkiem zapowiada, że będzie pomagał i lobbował. To co w takim razie robił do tej pory?!
mm/sport.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/235881-apoloniusz-tajner-sie-broni-zapraszam-do-nas-zawsze-pomozemy