Niemcy nieprzygotowani do meczu z Polską? Mueller: "Nie wiem, kim jest Mila"

fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Sebastian Milla jest jednym z bohaterów historycznego meczu Polska-Niemcy, który został rozegrany w sobotę na Stadionie Narodowym. Na co dzień grający na pozycji pomocnika w Śląsku Wrocław zawodnik w 88. minucie spotkania strzelił gola na 2:0, którym przypieczętował zwycięstwo biało-czerwonych. Tym samym nie tylko uszczęśliwił wszystkich Polaków, ale zaskoczył Niemców, którzy nie byli przygotowani na grę Mili.

Thomas Mueller bez ogródek przyznał, że nie wiedział, kim jest strzelec drugiego gola.

Czy potrafię wymienić strzelców bramek? Tak. Arkadiusz Milik z Augsburga. Nie z Augsburga? A gdzie on teraz gra? W Ajaksie? A to nie wiedziałem. Tego drugiego piłkarza nie mieliśmy na kartce. Nie wiem, kim jest

— wyznał.

Zdaniem zawodnika Bayernu Monachium to Niemcy byli lepszą drużyną, jednak strzały biało-czerwonych były nie do zatrzymania.

Piłka nie jest sprawiedliwa. Przeciwnicy mieli półtorej okazji do strzelenia gola i zdobyli dwie bramki. Tak naprawdę nasz bramkarz Manuel Neuer nie miał w ogóle pracy. Na pewno jednak nie obwiniałbym go za trafienia rywali. On nie miał nic do powiedzenia

— ocenił.

Mueller przyznał także, że podczas meczu wyróżnił się polski bramkarz.

Ciężko jest wygrać mecz, kiedy nie strzela się goli i to mimo wypracowanych okazji. Powodów było kilka. Bardzo dobrze bronił Wojciech Szczęsny, raz na drodze stanęła poprzeczka, a w pozostałych sytuacjach górę wzięła nasza niedyspozycja tego dnia.

Teraz niemieccy piłkarze powinni zapisać sobie nazwisko Mili wielkimi literami, bo okazuje się, że nie należy bagatelizować nawet jego żartów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sebastian Mila żartował, że strzeli bramkę Niemcom i… zrobił to

lap/sport.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych