Polski kierowca zastrzelony w Berlinie to 37-letni Łukasz z Rożnowa. Był żonaty, miał 17-letniego syna. Jego ciało odnaleziono w ciężarówce, w której sprawca wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Polak był pierwszą ofiarą zamachowca z Berlina.
Kierowca ciężarówki był doświadczonym pracownikiem w firmie swojego kuzyna, Ariela Żurawskiego. Przewoził konstrukcje stalowe z Włoch do Niemiec. Jak podaje Fakt24.pl Łukasz był żonaty, miał też 17-letniego syna. Mieszkał w niewielkiej wsi Rożnowo w woj. zachodniopomorskim. Miał opinię dobrego, solidnego pracownika i cichego, ustatkowanego mężczyzny.
To był dobry kierowca. Taki, który jeżeli w sobotę wypił dwa piwa, to w niedzielę nie wsiadał za kierownicę. Ostatni z dobrych kierowców, którzy jeszcze są na rynku
— mówił Ariel Żurawski, w której pracował 37-letni kierowca.
Żurawski mówił, że we wtorek około południa w Berlinie planowany był rozładunek tego pojazdu.
To miał być jego ostatni kurs przed świętami. Pytał, czy wróci do czwartku do wieczora, bo chciał zdążyć żonie kupić prezent
— dodał właściciel firmy. Powiedział też, że zaniepokoiły go już pierwsze informacje, że jego auto jeździ gdzieś po Berlinie.
Ten kierowca nigdy pięciu minut czasu nie przekroczył. Miał w firmie ksywkę „inspektor” (…), tak wszystkiego przestrzegał. Od razu wiedziałem, że coś niedobrego się stało
— mówił Żurawski.
Ciało Polaka odnaleziono w kabinie ciężarówki na miejscu tragedii w Berlinie. Władze Niemiec potwierdziły informacje, że kierowca został zastrzelony. Polak jest więc pierwszą ofiarą sprawcy zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym.
Rozpoznania ciała kierowcy dokonał właściciel firmy transportowej.
Widoczne były rany, (…) było widać, że walczył
— powiedział Żurawski.
Ostatni kontakt z kierowcą był o godz. 15 w poniedziałek.
Wtedy dzwoniła do niego żona, nie mogła rozmawiać (dłużej), ponieważ była w pracy. Umówiła się na późniejszy telefon o godz. 16, ale wówczas kontaktu już nie było
— dodał.
Żurawski pokazywał na dowód dziennikarzom zdjęcie 37-latka pochodzące z monitoringu, zrobione w poniedziałek o 14.00 w lokalu gastronomicznym w Berlinie.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Polski kierowca zastrzelony w Berlinie to 37-letni Łukasz z Rożnowa. Był żonaty, miał 17-letniego syna. Jego ciało odnaleziono w ciężarówce, w której sprawca wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Polak był pierwszą ofiarą zamachowca z Berlina.
Kierowca ciężarówki był doświadczonym pracownikiem w firmie swojego kuzyna, Ariela Żurawskiego. Przewoził konstrukcje stalowe z Włoch do Niemiec. Jak podaje Fakt24.pl Łukasz był żonaty, miał też 17-letniego syna. Mieszkał w niewielkiej wsi Rożnowo w woj. zachodniopomorskim. Miał opinię dobrego, solidnego pracownika i cichego, ustatkowanego mężczyzny.
To był dobry kierowca. Taki, który jeżeli w sobotę wypił dwa piwa, to w niedzielę nie wsiadał za kierownicę. Ostatni z dobrych kierowców, którzy jeszcze są na rynku
— mówił Ariel Żurawski, w której pracował 37-letni kierowca.
Żurawski mówił, że we wtorek około południa w Berlinie planowany był rozładunek tego pojazdu.
To miał być jego ostatni kurs przed świętami. Pytał, czy wróci do czwartku do wieczora, bo chciał zdążyć żonie kupić prezent
— dodał właściciel firmy. Powiedział też, że zaniepokoiły go już pierwsze informacje, że jego auto jeździ gdzieś po Berlinie.
Ten kierowca nigdy pięciu minut czasu nie przekroczył. Miał w firmie ksywkę „inspektor” (…), tak wszystkiego przestrzegał. Od razu wiedziałem, że coś niedobrego się stało
— mówił Żurawski.
Ciało Polaka odnaleziono w kabinie ciężarówki na miejscu tragedii w Berlinie. Władze Niemiec potwierdziły informacje, że kierowca został zastrzelony. Polak jest więc pierwszą ofiarą sprawcy zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym.
Rozpoznania ciała kierowcy dokonał właściciel firmy transportowej.
Widoczne były rany, (…) było widać, że walczył
— powiedział Żurawski.
Ostatni kontakt z kierowcą był o godz. 15 w poniedziałek.
Wtedy dzwoniła do niego żona, nie mogła rozmawiać (dłużej), ponieważ była w pracy. Umówiła się na późniejszy telefon o godz. 16, ale wówczas kontaktu już nie było
— dodał.
Żurawski pokazywał na dowód dziennikarzom zdjęcie 37-latka pochodzące z monitoringu, zrobione w poniedziałek o 14.00 w lokalu gastronomicznym w Berlinie.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/320280-polski-kierowca-zastrzelony-przez-zamachowca-w-berlinie-to-37-letni-lukasz-z-roznowa-pozostawil-zone-i-nastoletniego-syna