Córka Ewy Błaszczyk wróciła do domu. Miesiąc temu przeszła pionierską operację

fot. YouTube
fot. YouTube

Córka Ewy Błaszczyk, która miesiąc temu przeszła nowatorską operację, wróciła już do domu. Choć efekty zabiegu mają być widoczne w ciągu pół roku, to aktorka i lekarze mówią o pierwszych widocznych reakcjach.

22-letnia Ola od 16 lat jest w śpiączce. Jako 6-letnia dziewczynka zakrztusiła się tabletką i do tej pory przebywa w śpiączce.

W połowie maja w Olsztynie czworo pacjentów przeszło eksperymentalny zabieg wszczepienia stymulatorów. Operacje przeprowadził prof. Wojciech Maksymowicz z pomocą autora metody prof. Isao Mority z Japonii. Wśród pacjentów była Ola, która jako pierwsza przeszła operację.

Przez ostatni miesiąc kursowałam między Warszawą a Olsztynem. Dlatego dziś czuję się szczęśliwa, bo zabieram Olę do domu. Poza tym pojawiła się nadzieja, więc jest na co czekać

— powiedziała portalowi medonet.pl Ewa Błaszczyk.

Aktorka przyznaje, że dostrzega zmianę w spojrzeniu córki. Poza tym dziewczyna lepiej trzyma głowę, a lewa ręka, która do tej pory była mocno ściśnięta, zaczyna się rozluźniać.

Pojawiły się sygnały reakcji na proste polecenia. Za około dwa tygodnie, jak Ola odpocznie sobie w domu, wykonamy badania neurologiczne i obrazowe, aby sprawdzić co się dzieje w jej mózgu

— mówi prof. Wojciech Maksymowicz.

Do tej zabieg wszczepienia stymulatorów u osób w śpiączce przeprowadzany był jedynie w Japonii. Przynosił on poprawę u pacjentów w około 60 proc. przypadków. Prof. Maksymowicz chciałby przeprowadzić jeszcze 11 takich operacji. Na razie trwają badania i kwalifikacje pacjentów oraz zbieranie funduszy przez fundację Ewy Błaszczyk. Kosz takiego zabiegu wynosi ok. 80-90 tys. złotych.

lap/medonet.pl/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych