Duszpasterz czy komentator polityczny? Ks. Sowa o uchodźcach: "wykorzystuje się nieszczęście ludzi, by budować egoistyczną tożsamość narodową"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Ksiądz Kazimierz Sowa po raz kolejny wziął udział w spotkaniu w Klubie Obywatelskim (zorganizowanym przez Platformę Obywatelską). W czasie spotkania w Szczecinie odwiedził też „Radio Szczecin” i mówił, że politycy wykorzystują temat imigrantów, by budować egoistyczną tożsamość narodową.

Ksiądz Sowa występuje w roli celebryty, dziennikarza, kapelana PO i komentatora politycznego. Przyznaje, że każdy kapłan ma prawo do swoich poglądów politycznych i może je wyrażać, byle nie z ambony i nigdy nie powinien wtedy podpierać się autorytetem Kościoła. Sam jednak w koloratce prezentuje się na plakatach promujących Klub Obywatelski PO.

Dyskutuję tam. To nie jest wiec polityczny, tylko próba wymiany poglądów. Czymś złym byłoby używanie ambony do wygłaszania swoich poglądów do wiernych. Ksiądz nie powinien dyktować na kogo należy głosować. Natomiast w Klubie Obywatelskim jest dyskusja, są głosy za i kontra

—tłumaczył się w „Radiu Szczecin”.

Ksiądz Sowa uważa swój udział w dyskusjach Klubu Obywatelskiego Platformy za neutralny, bo na spotkania przychodzą ludzie o różnych poglądach. Kapłan podkreśla jednak, że Kościół w żaden sposób nie powinien angażować się w pomoc przy rozwiązaniu konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Nie wyobrażam sobie żeby Kościół instytucjonalny w postaci delegowanych duchownych czy biskupów, tak jak to było przy okrągłym stole, dzisiaj angażował się w ten spór

—mówił.

Według „obiektywnego” księdza Sowy Kościół polski zbyt mocno ostatnio zaangażował się po jednej stronie politycznej, dlatego teraz powinien zostać tylko obserwatorem.

Ksiądz Kazimierz Sowa zabrał też głos w sprawie przyjmowania w Polsce uchodźców. Dziwi się obawom przed imigrantami. Jego zdaniem Polacy nie boją się, że uchodźcy zabiorą im pracę lub będą to terroryści. Według kapłana lęk i niechęć wobec imigrantów jest podsycany przez polityków.

Nie można być solidarnym wyrywkowo i oczekiwać solidarności dla siebie, samemu nic nie dawać

—mówił.

Najbardziej anty-imigranckie poglądy głoszą często ci, którzy się odwołują do katolickiej inspiracji swojego politycznego działania

—dodał i podkreślił, że dziwi się obawom przed przyjmowaniem uchodźców.

Ludzie obawiają się, że uchodźcy są źródłem niebezpieczeństwa. Tutaj nie chodzi o to, czy mamy okazać solidarność wobec tych ludzi, tylko, czy mamy potwierdzić swoim potencjalnym wyborcom „tak, macie rację: uchodźca-imigrant to zagrożenie i my Was przed tym obronimy”. To jest całe nieszczęście, najgorsza rzecz w polityce, że wykorzystuje się nieszczęście, by budować swoiście rozumianą egoistyczną tożsamość narodową. To nie jest pretensja do rządu PiS, bo tak samo zachowała się Platforma. To jest pretensja do wielu europejskich rządów

—stwierdził ks. Sowa.

Dopytywany o swoje spotkania w Szczecinie ksiądz Sowa przyznał, że miał spotkanie w Klubie Obywatelskim, spotkanie z czytelnikami swoich książek, nie spotkał się jednak z wiernymi i nie wystąpił jako duszpasterz.

ZOBACZ TEŻ:

Kapelan Platformy? Ks. Sowa na spotkaniu klubu PO mówi, jak głosować w 2019 r.: „Nowoczesna koalicja obywatelska… I nie ma problemu!”

ann/radioszczecin.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych