Absurd! Rosja chce, by UNESCO zablokowało decyzję polskich władz o rozbiórce pomników czerwonoarmistów w Polsce

fot.Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Radzieckiej w Warszawie/Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0
fot.Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Radzieckiej w Warszawie/Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0

Według planów Instytutu Pamięci Narodowej z polskiej przestrzeni publicznej mają zniknąć pomniki tzw. wdzięczności Armii Radzieckiej. Chce tego także polski Sejm, który przyjął ustawę o dekomunizacji przestrzeni publicznej. To wywołuje wściekłość i sprzeciw Rosji.

Burza wokół planów likwidacji sowieckich pomników. Rosyjski MSZ: „To nie pozostanie bez reakcji. To są działania graniczące z barbarzyństwem”

Rosja nie przestaje domagać się reakcji w sprawie decyzji podjętej przez Polskę.

Chce, by UNESCO zablokowało decyzję polskich władz o rozbiórce pomników czerwonoarmistów w Polsce. Do międzynarodowej organizacji o zajęcie stanowiska zwróciła się przewodnicząca Komisji Społecznej Izby Rosji ds. rozwoju społecznej dyplomacji i wsparcia rodaków za granicą Jelena Sutormina**

—informuje Radio Maryja.

Według Rosjan pomniki z czasów II wojny światowej, pomniki przyjaźni są symbolami zwycięstwa nad faszyzmem, stanowią również wartość kulturową.

Rosjanie przenoszenie pomników do wyznaczonych miejsc lub odsyłanie ich do Federacji Rosyjskiej nazywają bezczeszczeniem lub niszczeniem. Tymczasem działania polskich władz – przenoszenie poników okupanta i katów polskiej ludności z czasów II wojny światowej – są zgodne z prawem

—dodaje Radio Maryja.

MSZ uznało wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego MSZ z 31 marca za „wysoce niewłaściwą”. Maria Zacharowa mówiła m.in., że Moskwa nie pozostawi bez reakcji ewentualnego demontażu radzieckich pomników w Polsce. Zapewniamy cmentarzom żołnierzy rosyjskich pełną opiekę i ochronę - podkreśla polskie MSZ.

Uznajemy wypowiedź rzecznik rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej za wysoce niewłaściwą. Polska zapewnia cmentarzom żołnierzy rosyjskich pełną opiekę i ochronę, zatem mówienie o rzekomej „wojnie pomnikowej” nie ma nic wspólnego z rzeczywistością

—czytamy w piątkowym oświadczeniu polskiego MSZ.

Polskie MSZ przypomina, że kwestie opieki nad miejscami pamięci reguluje umowa między Rządem RP, a Rządem Federacji Rosyjskiej z 1994 r. W Polsce znajduje się 1875 cmentarzy i kwater żołnierzy rosyjskich i radzieckich, jak podkreślił resort, od 1989 roku nie został zlikwidowany ani jeden z tych cmentarzy.

Wszystkie znajdują się pod opieką władz państwowych i są utrzymywane oraz remontowane na koszt państwa polskiego. W ostatnich latach Polska przeznaczyła na ten cel blisko 14 mln złotych

—czytamy w komunikacie MSZ.

MSZ zwraca jednocześnie uwagę, że umowa z 1994 r. dotyczy cmentarzy i grobów wojennych:

nie ma natomiast zastosowania do tzw. pomników symbolicznych, nie kryjących pod sobą szczątków żołnierzy, natomiast będących wyłącznie znakami radzieckiej dominacji.

MSZ wyjaśnia:

Na terytorium RP znajduje się kilkaset takich pomników, zlokalizowanych poza obrębem cmentarzy. Zgodnie z polskim prawodawstwem pozostają one w gestii lokalnych władz samorządowych. Działania tych władz pozostają w pełnej zgodzie z prawem polskim i międzynarodowym i nie naruszają umowy między Rządem RP, a Rządem FR

—podkreślono w komunikacie.

W czwartek MSZ Rosji zapowiedziało, że Moskwa nie pozostawi bez reakcji ewentualnego demontażu radzieckich pomników w Polsce. Zarazem wyraziło nadzieję, że polskie władze odstąpią od tych zamierzeń.

Wyrażamy nadzieję, że polskie władze nie ulegną ekstremistycznie nastawionym politykom i nie będą prowadzić działań, które rzeczywiście graniczą z barbarzyństwem

—oświadczyła rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.

Oznajmiła też, że Rosja:

żąda zachowania prawdziwej historii i jej symboli.

Warszawa powinna rozumieć, że praktyczna realizacja planów zakrojonego na dużą skalę burzenia pomników Armii Czerwonej nie będzie pozostawiona bez reakcji

—podkreśliła, dodając, że:

odpowiedzialność za nieuchronne konsekwencje dla stosunków dwustronnych spadnie całkowicie na stronę polską.

To, że z polskiej przestrzeni publicznej powinny zniknąć symbole komunizmu, to jest chyba rzeczą naturalną i normalną. Myślę, że dla wielu polskich obywateli jest oburzające, że tak długo, ciągle jeszcze w wielu miejscach, takie symbole się znajdują

—zaznacza Beata Szydło.

ann/radiomaryja.pl/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych