Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych: "Do jakiego stopnia trzeba być zmanipulowanym przez 'Wyborczą', aby uczestniczyć w marszu obrony Wałęsy?". NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

Zorganizował ten marsz Komitet Obrony Demokracji, któremu nikt przecież nie przeszkadza. Przecież gdyby nie było demokracji w Polsce, to zostaliby spałowani i rozpędzeni. To jakaś paranoja!

— mówił Andrzej Bulc, współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych, opozycjonista z czasów PRL.

wPolityce.pl: Odbyła się w Warszawie demonstracja w obronie Lecha Wałęsy. Należy mu się dziś obrona?

Andrzej Bulc: A przed czym go trzeba bronić?

Np. przed IPN. Tak głosiły transparenty na marszu KOD.

IPN to przecież instytucja powołana do tego tego, aby ujawniać i badać takie dokumenty jakie ostatnio zobaczyliśmy. Dla wielu ludzi, którzy ufali temu kapusiowi, ujawnione materiały mogą być szokujące. Dla mnie nie, bo wiem o tym od lat. To może być wstrząsające do jakiego stopnia można było donosić. No i zadajmy sobie pytanie: do jakiego stopnia trzeba być zmanipulowanym przez „Wyborczą”, aby uczestniczyć w marszu obrony Wałęsy? Ta gazeta wciskała i wciska ludziom kit; że to niby tylko Wałęsie wszystko zawdzięczamy, zaś inni: Gwiazdowie, Wyszkowski, Walentynowicz nic nie robili, a na dodatek są „oszołomami”.

Czytaj więcej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Komentarze

Liczba komentarzy: 300