Tak wygląda sukces Kluzik-Rostkowskiej i dramat sześciolatków: brak miejsca w świetlicach, kolejki do toalet i obiad o 10.30

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.men.gov.pl
Fot.men.gov.pl

Szefowa MEN uważa, że sześciolatki są gotowe na szkołę. Na szkołę przepełnioną, lekcje na zmiany, tłok w świetlicach i kolejki w świetlicach też są według pani minister gotowe?

Bardzo mi zależy na tym, by szkoła wprowadzała was w życie, żeby uczyła was życia

—mówiła szefowa MEN 1 września. Sześciolatki uczą się więc walki o przetrwanie…

Tłok, harmider, dzieciom nie wystarcza miejsc przy stolikach, a na dywanie jest ich tyle, że nie ma gdzie nogi postawić

—tak świetlicę w jednej ze szkół w Białymstoku w rozmowie z serwisem poranny.pl opisuje jeden z rodziców.

W kolejce do toalet sam widziałem, że stoi sześcioro małych dzieci. (…) Szkoła ma co prawda dwie świetlice, ale to i tak za mało

—mówił rodzic.

Na przepełnione szkoły i brak miejsc dla dzieci narzekają również nauczyciele.

Musimy pilnować dzieci szukając miejsca po klasach lub snuć się z nimi godzinami po korytarzach, bo nie ma pracowników i miejsca w świetlicy

—opowiadał nauczyciel SP 50 w Białymstoku.

Okazuje się, że w przepełnionej szkole kolejnym wyzwaniem są pory wydawania obiadów.

Nie spodziewałam się, że córka będzie musiała jeść obiad o 10.30. To za wcześnie w sytuacji, gdy jest w świetlicy do 17.30

—mówi matka uczennicy z SP 5 w Białymstoku.

Szkoła wydaje jednak aż 600 posiłków i bez podziału na kilka grup większość dzieci w ogóle nie mogłaby zjeść obiadu.

Stołówki są małe żeby można było w nich dostawić większą ilość stolików.

Skąd wzięły się problemy przepełnionych szkół w całej Polsce? To efekt forsowanej na siłę przez PO reformy oświatowej. W ciągu dwóch ostatnich lat do podstawówek trafił dodatkowy rocznik, bo do klas pierwszych oprócz siedmiolatków doszły sześciolatki.

Nic jednak nie jest w stanie zmącić dobrego samopoczucie minister edukacji Joannie Kluzik-Rostkowskiej, która opowiada nauczycielom jak powinna wyglądać polska szkoła w XXI wieku. Proponuje spotkania z ciekawymi ludźmi, wyjścia do kina i w plener… Pokazuje to tylko jak bardzo nie zdaje sobie sprawy z problemów jakie zgotowała sześciolatkom.**

Czytaj też:

Sześciolatki poszły do szkół. Rodzice skarżą się: nie ma miejsc dla naszych dzieci w świetlicy

Wielkie marzenie Joanny Kluzik-Rostkowskiej: „szkoła powinna być otwarta w sensie mentalnym”!

Kluzik-Rostkowska bagatelizuje problem sześciolatków w szkołach. „Sprawa nie budzi emocji w małych miejscowościach”

ann/poranny.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych