Siemoniak zarządził, że "złotego pociągu" szukać będzie wojsko

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.Fratria/ pociąg pancerny
fot.Fratria/ pociąg pancerny

W ciągu kilku dni ma być gotowa ekipa rekonesansowa, która pojedzie do Wałbrzycha szukać tzw. złotego pociągu. Żołnierze sprawdzą miejsce ukrycia pociągu.

To będzie zorientowanie się w sytuacji. Na razie nie wiemy nic, poza doniesieniami medialnymi

—zapowiedział w rozmowie z „Radiem Wrocław” Tomasz Siemoniak, wicepremier i szef MON.

Na razie nie wiadomo dokładnie, co żołnierze mieliby robić w ramach pomocy władzom samorządu wałbrzyskiego w kwestii „złotego pociągu”. Minister Siemoniak podkreślił, że najpierw trzeba dokładnie ocenić sytuację na miejscu. Dodał też, że planowana misja wojskowa nie będzie polegała na odkopaniu samego pociągu.

Tymczasem międzynarodowe media szturmują Wałbrzych i zamek Książ. Legenda o tzw. złotym pociągu jest tak silna, że ściągnęła dziennikarzy nawet z Finlandii i Chin. Wałbrzych odwiedziły redakcje najważniejszych mediów światowych

—informuje „Radio Wrocław”.

Dla nas to jest naprawdę „złoty pociąg”. Notujemy 100 procentowy wzrost jeżeli chodzi o frekwencję turystów  w soboty i niedziele

—mówi Magdalena Woch z zamku Książ.

Nie wszyscy wierzą w istnienie mitycznego pociągu. Wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz podczas poniedziałkowego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu zwrócił uwagę, że w minionych latach wielokrotnie pojawiały się informacje o różnych znaleziskach, jednak niewiele z nich później się potwierdziło.

Czytaj też:

Zapewniał, że „złoty pociąg” istnieje na 99 %. Dostał zakaz wypowiedzi. Generalny konserwator zabytków powiedział za dużo, czy nie wiedział co mówi?

ann/prw.pl/tvp.info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych