Ona tak na poważnie! Kidawa-Błońska: "To parlamentarzyści powinni decydować, kiedy dzieci pójdą do szkół"

fot.PAP/Piotr Pędziszewski
fot.PAP/Piotr Pędziszewski

Im dłużej rządzi PO, tym wyraźniej widać jak bardzo partia ta lekceważy swoich wyborców. Z ostatnich słów marszałek Sejmu wynika, że Platforma chce mieć coraz większy wpływ na wychowanie i edukację dzieci, a tym samym prawa te odebrać rodzicom.

Od tego kiedy dzieci pójdą do szkoły zależy ich rozwój. Dlatego powinni o tym decydować parlamentarzyści, a nie obywatele w referendum. Pamiętajmy, że parlamentarzyści są wybrani przez obywateli

—mówiła w studiu Radia Gdańsk marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Według marszałek sprawy takie jak np. ustalenie wieku szkolnego, powinny być ustalane właśnie przez parlamentarzystów i najwyraźniej tylko przez nich.

Nie wszystkie kwestie można rozwiązać poprzez referendum. Mówię przede wszystkim o sprawach podatkowych, ale to dotyczy również wieku szkolnego

—powiedziała.

Wcześniej mówiła o tym również Joanna Kluzik-Rostkowska, dla której decyzja Sejmu jest ważniejsza niż głos rodziców.

Reforma wprowadzająca obowiązek szkolny dla 6-latków stała się faktem, taką decyzję podjęła swego czasu większość parlamentarna, to trzeba uszanować

—mówiła minister edukacji odnosząc się do postulatu PiS, by kwestię tę rozstrzygnąć w referendum. Nawoływała też do szanowania większości parlamentarnej.

Szkoda, że PO nie szanuje swoich wyborców. Oni przecież też są rodzicami 6-latków, którzy od września uczyć się będą na kilka zmian, siedzieć w przeładowanych świetlicach i uczyć z niechcianych i coraz powszechniej krytykowanych rządowych podręczników.

Kilkanaście klas pierwszych i nauka na dwie zmiany. MEN zafundował sześciolatkom koszmar!

ann/radiogdansk.pl/oswiata.abc.com.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.