Kluzik-Rostkowska znajduje pieniądze na promowanie seksedukacji, choć brakuje środków na bieżącą podstawę programową. "To kampania wyborcza"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

Ministerstwo Edukacji Narodowej żali się, że jest zbyt mało środków finansowych na realizację bieżących programów, a tutaj nagle znajdują się pieniądze na to, aby tworzyć materiały do wychowania psychoseksualności

— komentuje w Radiu Maryja poseł Włodzimierz Biernacki zapowiedzi minister Kluzik-Rostkowskiej dotyczące zmian w lekcjach wychowania do życia w rodzinie.

Minister edukacji postanowiła otworzyć drogę seksedukatorom i oświadczyła, że zamierza zmienić podstawę programową lekcji z WDŻ.

Wszystko to jest jednoznaczne i wiąże się z prowadzoną kampanią wyborczą

— ocenia należący do sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Biernacki.

Kluzik-Rostkowska chce zatrudnić grono ekspertów, których zdaniem będzie stworzenie nowych podręczników. Nowe materiały 1. września mają trafić na biurka nauczycieli.

To wszystko pokazuje, że realizuje się bardzo konkretne zapotrzebowanie. Dla mnie jest to oburzające i w takiej samej mierze na pewno będzie oburzające także dla nauczycieli, którzy na co dzień borykają się z niedoborami, brakami jeżeli chodzi o materiały niezbędne do realizacji programów nauczania

— mówi polityk PiS.

Krytycznie do zapowiedzi minister edukacji odnoszą się także autorzy podręczników do WDŻ czy psychologowie.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Nie burzmy tego, co dobre i co działa” - mówi współautorka podręcznika WDŻ

Kluzik-Rostkowska chce seksedukacji w polskich szkołach, choć ten model edukacji nie sprawdził się w krajach zachodnich. WYWIAD

lap/Radio Maryja

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych