Jackowski: Ustawa o in vitro w obecnym kształcie legalizuje surogację i pozwala homoseksualistom adoptować dzieci! Czy senatorzy PO to akceptują?! NASZ WYWIAD

fot. ansa
fot. ansa

wPolityce.pl: Ustawa do in vitro trafiła dziś pod obrady Senatu. Jeśli wyjdzie z niego bez poprawek, co to będzie oznaczało?

Jan Maria Jackowski, senator PiS: Będzie oznaczało możliwość adopcji dzieci przez pary homoseksualne…

Przecież w ustawie nie ma takich zapisów, które by mówiły o tym wprost…

Wprost nie. Ale to wynika z kształtu ustawy, ponieważ kobieta może oświadczyć, kto jest ojcem dziecka i ten ktoś – np. homoseksualista - może z kolei oświadczyć, że przejmuje opiekę nad tym dzieckiem, w ten sposób omijając procedurę adopcyjną, która jest w Polsce dość skomplikowana i uzyskać możliwość opieki nad dzieckiem z in vitro.

W Sejmie opozycja podkreślała raczej kwestie związane z selekcją zarodków i kwestie eugeniczne…

Bo ta ustawa wprowadza rzeczywiście zasady eugeniczne, a więc selekcjonowanie życia ludzkiego choćby ze względu na pożądane cechy genetyczne. Jest to ponury żart, że w XXI wielu proponuje się tak drakońskie prawo. Dlatego będziemy składali poprawki, które ukrócą tego typu proceder. Dodam tylko, że skuteczność metody in vitro jest niewielka. A jedno dziecko urodzone z in vitro oznacza, że ok 10 zarodków zostaje unicestwionych. Wiec trudno tę metodę uznać za humanitarną i zgodną ze standardami XXI wieku. Jest też sprzeczna z konwencją bioetyczną, która daje dziecku prawo do wiedzy kto jest jego matką i ojcem. W tej ustawie tego nie ma. Jest zagwarantowana anonimowość dawców komórek.

Kwestionowana jest też kwestia mrożenia nadliczbowych zarodków…

Bo nie wiadomo, co stanie się z zarodkami po 20 latach. Wiadomo, że mają być mrożone przez ten czas. A co potem? Niema też zapisu, ze nieżyjący dawca nasienia może być ojcem. W wielu krajach europejskich jest to stosowane…

Czyli w tym zakresie PiS byłby za poszerzeniem dopuszczalności in vitro?

Bylibyśmy za doprecyzowaniem. Ale przede wszystkim za zdefiniowaniem kim jest zarodek. To jest przecież początek życia ludzkiego, a nie jakiś zbiór komórek. To nie jest definicja, która jest zgodna z nauką.

Co jeszcze zamierzacie poprawić w Senacie?

Będziemy składać poprawki, które mają wyeliminować surogację. Bo w tej chwili, jeżeli  ta ustawa byłaby przyjęta literalnie, będzie możliwa sytuacja, że legalnie będzie się wynajmować kobietę, do donoszenia ciąży nie jej biologicznego dziecka.

Takie rzeczy już się dzieją…

To się dzieje na dużą skalę np. w Indiach, gdzie wykorzystuje się trudną sytuację materialną kobiet. To jest powszechnie krytykowane w Unii Europejskiej. Surogacja to metoda bardzo drastyczna i sprzeczna ze standardami etycznymi.

Takie przypadki zdarzały się również w Polsce. Może w szarej strefie, ale były opisywane przez media…

Tak, ale po przyjęciu tej ustawy byłoby to możliwe w sposób legalny. I to wzbudza nasz głęboki sprzeciw.

A co z liczbą zarodków?

Warto zwrócić uwagę, że w ustawodawstwie niemieckim istnieje zgoda na wszczepianie dwóch żywych zarodków kobiecie bez możliwości ich mrożenia. W Polsce mówi się, ze taki zapis uniemożliwiłby w ogóle procedurę in vitro, co jest kłamstwem. W Niemczech ta metoda funkcjonuje przy takiej właśnie regulacji prawnej. To pokazuje, że mamy do czynienia z ofensywą ideologiczną ale przede wszystkim z lobbingiem klinik in vitro, które na tym zarabiają olbrzymie pieniądze. Zresztą na poziomie prac w parlamencie ekspertem była osoba, która jest pracownikiem jednej z takich klinik.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.