"Myślę, że Kreml bardzo się ucieszył na wiadomość o tym rozstrzygnięciu". Prof. Nalaskowski o orzeczeniu Sądu Najwyższego USA ws. homozwiązków. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl: prof. A. Nalaskowski
fot. wPolityce.pl: prof. A. Nalaskowski

Przyjedzie to do nas, bo będzie się myślało: „skoro Amerykanie tak robią, to znaczy, że jest to słuszne”

— mówi portalowi wPolityce.pl pedagog, prof. Aleksander Nalaskowski.

CZYTAJ TAKŻE: Obama: „Nasze lesbijskie siostry i nasi gejowscy bracia cierpieli bardzo długo”. Sąd Najwyższy USA zalegalizował homomałżeństwa na poziomie federalnym

wPolityce.pl: Czy po ostatniej decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych na Kremlu strzeliły korki od szampanów?

Prof. Aleksander Nalaskowski: Myślę, że tak. Myślę, że Kreml bardzo się ucieszył na wiadomość o tym orzeczeniu.

Bo pozwoli to na kontynuowanie walki z Zachodem pod sztandarami konserwatyzmu i pod hasłem zastopowania pochodu dewiacji?

Już Kreml raz to zrobił. I to bardzo skutecznie. Wcisnął Amerykanom hippisów, Woodstocki , Dzieci Kwiaty i inne protest-songi. I tak właśnie rozwalił Amerykę od środka. Nie dało się tego zrobić z zewnątrz, to zrobił to z wewnątrz infekując Amerykanom ich młodzież. Do dzisiaj Stany Zjednoczone tak naprawdę nie mogą się pozbierać. To orzeczenie to następny etap tej samej wojny kulturowej.

Wygląda jednak na to, że to sami Amerykanie gotują sobie ten los. Nikt im nie narzuca rozwiązań rozkładających system społeczny od środka.

Nie, tak samo jak sami sobie zrobili hippisów? Ależ gdzie tam! To skomplikowane i trudne do opisania ad hoc działania tajnych służb. Nic się nie dzieje samo w tak konserwatywnym społeczeństwie, jak amerykańskim.

Czy to prawo utrzyma się w USA? Nie ma tam nikogo, kto by się wstawił za normalnością?

Tego nie wiem. To jest za świeże, nie znam opinii różnych kół z Ameryki. Natomiast z całą pewnością raz dane przywileje rozmaitym kręgom homoseksualnym, odmieńcom itd., są bardzo trudne do odebrania.

I teraz najważniejsza rzecz z naszego punktu widzenia. Czy Stany Zjednoczone tym razem nie tylko demokrację i autentyczną wolność będą chciały eksportować, ale na ich czołgach będzie też powiewała także gejowska flaga i gwiaździsty sztandar, czy może już tylko gejowska?

Myślę, że tak. Nie wiem, czy będzie taka flaga na czołgach, choć już zaczęli przyjmować do armii gejów, ale pewnie będziemy mieli do czynienia z nowym elementem retoryki demokratyzującej świat. Będzie wykorzystywany do tego świat filmu, bo przecież do Oskara już pretendował jakiś film o kowbojach-gejach. To systematyczna akcja.

Jak możemy się bronić przed zalewem tych treści? Musimy to bowiem przyznać – mamy bardzo trudną sytuację, prawda?

No my niestety naśladujemy Amerykanów i będzie to trudna walka, bo to wszystko będzie szło do nas razem z amerykańskimi filmami. Hollywood robi filmy znakomite, ale i kretyńskie. Przyjedzie to do nas, bo będzie się myślało: „skoro Amerykanie tak robią, to znaczy, że jest to słuszne”.

Mamy więc liczyć na to, że ich społeczeństwo się otrząśnie i przejrzy na oczy?

Nie, musimy liczyć na własne siły. Na Amerykanów tak naprawdę nigdy nie mogliśmy liczyć, to raczej oni na nas nigdy się nie zawiedli. Musimy głośno mówić o zagrożeniach

CZYTAJ TAKŻE: „Wydaje się nam, że kim jesteśmy?” Parę słów o decyzji amerykańskiego SN ws. tzw. małżeństw homoseksualnych

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.