"Ruch Autonomii Śląska to ugrupowanie podejrzewane o próby separatyzmu". Prof. Roszkowski o koalicji śląskiej PO-PSL-SLD i RAŚ. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl: prof. W. Roszkowski
fot. wPolityce.pl: prof. W. Roszkowski

Platforma Obywatelska powinna zająć się - i to nie tylko na Śląsku, ale w całej Polsce; nie robiła tego przez ostatnie osiem lat – umacnianiem tożsamości polskiej

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Wojciech Roszkowski, ekonomista, historyk, politolog - były poseł do Parlamentu Europejskiego.

Dzięki inicjatywie Platformy Obywatelskiej RAŚ znowu jest przy władzy na Śląsku.

CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. Platforma i RAŚ na Śląsku znowu razem? To nie koniec! Partia Kopacz planuje na swoich listach do Sejmu umieścić liderów RAŚ

oraz

CZYTAJ WIĘCEJ: Koalicja PO-PSL-SLD z Ruchem Autonomii Śląska jest faktem. Do porozumienia parła Platforma Obywatelska

wPolityce.pl: PO dopięła swego – jest w koalicji z Ruchem Autonomii Śląska. Jak można to ocenić politycznie?

Prof. Wojciech Roszkowski: No wygląda to na koalicję „ratuj się kto może”. Tak to wygląda na pierwszy rzut oka. RAŚ to ugrupowanie nie tyle autonomiczne, co podejrzewane o próby separatyzmu. Problemy etniczne, językowe są na Śląsku – owszem – dosyć skomplikowane. Ale tak czy inaczej, RAŚ jest postrzegany przez większość Ślązaków jako coś niezbyt dla Polski bezpiecznego, zwłaszcza że czerpie natchnienie, a być może inspirację, ale tego to nie potrafię udowodnić - jednak czasami mam takie przemyślenia - czerpie z Niemiec. Bo narodowość śląska to pojęcie sztuczne. Nie ma czegoś takiego jak narodowość śląska. Jest tożsamość regionalna, są też tożsamości gwarowe. Gdy byłem jakiś czas temu w Piekarach Śląskich, to zapytałem o gwarę piekarską. Pewna pani odpowiedziała pytając: „a o jakiej dzielnicy Piekar pan mówi?” Więc krótko: czy któraś z tych gwar poczuwa się do narodowości śląskiej? Mam wątpliwości. Myślę, że ten RAŚ i jego idee, to sztuczny pomysł.

Czy może sztuczny dlatego, że za tym stoi po prostu chęć wyciągnięcia kasy – mówiąc kolokwialnie, przez RAŚ od Unii Europejskiej, zawsze gotowej wspierać, nawet iluzoryczne „mniejszości”?

Tak, też odnoszę właśnie takie wrażenie. To może być zamysłem RAŚ. Narodowość, według teorii tożsamości narodowych bierze się z trzech elementów: języka, religii i historii. Nie mamy tu praktycznie żadnego z tych elementów.

Warto przypomnieć, że niemczyzna zaczęła gwałtownie wycofywać się ze Śląska właśnie wtedy, gdy państwo pruskie zaatakowało katolicyzm w II połowie XIX wieku.

Tak, oczywiście. Dwa pozostałe elementy: język i historia, też nie są odrębne. Mam ogromny szacunek dla Ślązaków. Poznałem wśród nich wielu, naprawdę wspaniałych i mądrych ludzi. Tylko to nie powód, aby kreować jakąś nową narodowość. Po co?

W umowie koalicyjnej RAŚ wymógł na PO sprawy szeroko pojętej edukacji na Śląsku. Będzie nadzorował tworzenie jakiegoś podręcznika. To danie możliwości separatystom pracy u podstaw i pracy organiczna separatystów, prawda?

Dokładnie tak jest. Ja myślę, że Platforma Obywatelska powinna zająć się - i to nie tylko na Śląsku, ale w całej Polsce; nie robiła tego przez ostatnie osiem lat – umacnianiem tożsamości polskiej. Bo w końcu to jest partia polska i działa w Polsce. Skoro programy dotyczące historii Polski są w liceach ograniczane, to należy się zastanawiać o co chodzi Platformie w polityce pamięci.

Może jednak to nie jest partia polska? Może jakaś „europejska”, kosmopolityczna, i nowoczesna na wskroś. Tak nowoczesna, że nie tylko ja, ale i pan profesor tego nie ogarnia?

Jestem przeciwny przeciwstawiania polskości europejskości, bo Polska jest integralną częścią Europy. Jesteśmy Europejczykami i powinniśmy zajmować w Europie należne nam miejsce. Natomiast jeśli chodzi o gradację horyzontów, to najpierw widzimy rodzinę, potem region, następnie ojczyznę, a dopiero potem Europę. Zaś interes państwa powinien być – w moim odczuciu – nadrzędny, bo tylko państwo narodowe jest w stanie, co przecież pokazała historia, zapewniać dobro wspólne wspólnocie politycznej, niekoniecznie etnicznej, która mieszka na terenie danego państwa. Dotąd nie wynaleziono niczego lepszego, zaś Unia Europejska będzie silna tylko tym, jak silne będą, sprawne i zdolne do kompromisu, ale jednak państwa narodowe.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych