W Polsce wciąż buduje się na Euro 2012. Niekończąca się historia i inwestycje, które dopiero mają powstać

fot.Fabrizio Gianella/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
fot.Fabrizio Gianella/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

8 czerwca mijają trzy lata od startu Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Czas płynie, a w naszym kraju ciągle się buduje. Aż 29 inwestycji, które miały być gotowe na Euro 2012 wciąż powstaje, albo ich budowa nawet jeszcze nie ruszyła.

Jak informuje serwis money.pl

Nawet rezerwowy Stadion Śląski w Chorzowie nadal nie jest oddany do użytku. Podobnie jest z autostradami A1 czy A4.

Jak po grudzie idą prace nad wschodnią obwodnicą Łodzi, duże problemy są z ukończeniem dróg ekspresowych, które miały połączyć w 2012 roku miasta-gospodarzy Euro 2012. Wciąż trwa przetarg na przebudowę drogi krajowej nr 7 między Gdańskiem a Elblągiem. Według planów inwestycja ta ma zostać oddana do użytku dopiero w drugiej połowie 2018 roku! Sześć lat po Euro 2012. Nadal nie ma też terminu zakończenia budowy bursztynowej A1.

Fatalnie przedstawia się też sprawa inwestycji w Warszawie.

Tu władze zobowiązały się do stworzenia po wschodniej stronie Wisły, a więc tam gdzie znajduje się Stadion Narodowy, obwodnicy śródmiejskiej i kilku innych ważnych tras. Na razie na żadnej nie toczy się nie tylko budowa, ale brak nawet procedur przetargowych

—wynika z raportu money.pl.

Niekończące się inwestycje, rozgrzebane budowy, przetargi, które jeszcze się nie odbyły to jedno. Drugie to stadiony, które miały na siebie zarabiać. Nawet to jest w wciąż w planach.

W trakcie konferencji inaugurującej start budowy Stadionu Narodowego ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki wyliczał, ile to tysięcy miejsc parkingowych ma mieć obiekt, konkludując, że tylko ich wynajem to kilka milionów złotych rocznie. Póki co obiekt nie potrafi na siebie zarobić

—informuje money.pl.

We Wrocławiu miasto także musi dokładać do swojego stadionu. Spółka administrująca obiektem w Gdańsku nie udziela informacji o osiąganych przez siebie wynikach finansowych.

Nieźle radzi sobie natomiast Poznań. Jego obiekt jest wprawdzie uważany za najmniej funkcjonalny, ale miasto sprytnie wydzierżawiło go klubowi Lech Poznań. Najpierw czynsz miał sięgać ponad 3 mln zł plus procent od biletów, ale ostatecznie aneksem zmniejszono go do 600 tys. zł rocznie. Samorząd do obiektu więc nie dokłada

—czytamy.

Mimo wszystko według rządzących Euro 2012 okazało się turystycznym sukcesem. Liczba gości odwiedzających nasz kraj wzrosła w trzy lata o ponad 2,5 mln. Trudno nazwać to spektakularnym sukcesem.

Pierwszy bilans Euro 2012 w Polsce, tyle tylko że w prasie niemieckiej

Budowane w pośpiechu przed Euro2012 stadiony przynoszą milionowe straty

ann/money.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.