Leży mi na sercu los dzieci i młodzieży, które ucząc się w szkole, nie mają szans w życiu dorosłym na normalną pracę

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Zofia Pilecka-Optułowicz, córka legendarnego Rotmistrza.

wPolityce.pl: Dlaczego zdecydowała się pani wesprzeć Andrzeja Dudę?

Zofia Pilecka-Optułowicz: Uważam, że jest kimś nowym w polskiej polityce, a Polska potrzebuje szansy na coś nowego. Czas zacząć tworzyć nową Polskę, w której ważne są rzeczy, dziś uznane za nieważne. Leży mi na sercu los dzieci i młodzieży, które ucząc się w szkole, nie mają szans w życiu dorosłym na normalną pracę.

Jakich rządzących potrzebuje nasz kraj?

Potrzeba nam kogoś, kto sprawi, że Polska stanie się atrakcyjnym krajem, przyciągającym innych, żebyśmy mogli się czymś pochwalić. Dzisiaj jesteśmy w ogonku. Nie mamy już przemysłu, nie ma więc pracy. Bardzo bym chciała, aby coś się wreszcie w Polsce zmieniło, żeby ktoś przekonał Polaków do dbania o swoją ojczyznę, do szanowania jej. Inne narody żyjące obok nas bardzo chętnie postępują wedle zasady „co moje, to jest moje, a co twoje to jest moje”. My też powinniśmy zacząć poważnie traktować sprawy polityczne naszego kraju.

Bronisław Komorowski też mówi, że chce dobrze dla Polski.

Ja nie dyskwalifikuję go, ale jest jeden problem. Mówić to jedna rzecz, ale działać to druga sprawa. Można mówić bardzo piękne rzeczy, ale jeśli miało się okazję działać i się tego nie robiło, no to chyba coś jest nie tak, prawda? Miał trochę czasu na wypełnienie swoich obietnic sprzed pięciu lat.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

CZYTAJ TAKŻE: Finał i podsumowanie kampanii Andrzeja Dudy: „Musimy odbudować naszą wspólnotę - tylko razem jesteśmy w stanie naprawić Polskę!” RELACJA NA ŻYWO