Jej postawa i młody wiek mogą zwrócić uwagę młodzieży, która poszukuje przecież wzorców, a która mijałaby pomnik młodej sanitariuszki w drodze do szkoły

—podkreśla w rozmowie z portalem trojmiasto.pl ks. Przemysław Pawelski, salezjanin z kościoła św. Jana Bosko przy ul. Gościnnej w Gdańsku, niedaleko którego już latem może stanąć pomnik „Inki”.

Starania o postawienie pomnika podjęli księża salezjanie oraz działacz społeczny i pasjonat historii Oruni Krzysztof Kosik. Chcą oni, aby przy kościele stanął pomnik sanitariuszki, a skwer przy ul. Gościnnej nosił jej imię.

Po pierwsze „Inka” uczyła się w salezjańskiej szkole w Różanymstoku na Podlasiu. Po drugie jej historia, a dokładnie tragiczny koniec życia związany jest z Gdańskiem

—zaznaczył salezjanin ks. Przemysław Pawelski, z pobliskiego kościoła.

Ostateczna decyzja dotycząca powstania pomnika należy do gdańskich radnych. Pomysłodawcy liczą, że uda im się zebrać pieniądze potrzebne na monument i uporządkowanie skweru. Uroczystość odsłonięcia pomnika Inki miałaby odbyć się 28 sierpnia 2015 r., w rocznicę śmierci sanitariuszki.

To nie sztuka dla sztuki. Każdy naród, który chce mieć przyszłość, musi pamiętać o przeszłości. A ten pomnik to lekcja historii

—podkreśla jeden z inicjatorów postawienia pomnika - Krzysztof Kosik

„Inka” przyjechała do Gdańska po środki opatrunkowe i lekarstwa w czerwcu 1946 roku. Sanitariuszka wpadła jednak w pułapkę zastawioną przez UB. Dziewczyna trafiła do gdańskiego więzienia, a po ciężkim śledztwie została skazana na śmierć. Wyrok śmierci na Ince wykonano 28 sierpnia 1946 r.

Czytaj też:

Pogrzeb „Inki” odbędzie się 3 września. „Powinien być to pogrzeb państwowy z pełną asystą wojskową”

Inka” wzorem dla młodzieży. Bohaterska sanitariuszka została patronką szkoły w Sopocie

ann/trojmiasto.pl