Sąd nie zgodził się na wycofanie pozwu maturzystki, która oskarża komisję egzaminacyjną o zaniżanie ocen na egzaminie dojrzałości. Krakowianka uważa, że niesłusznie nie zaliczono jej odpowiedzi na pytania z biologii, przez co zabrakło jej punktów, aby dostać się na wymarzone studia.

Jeden punkt boli najbardziej, chyba nie ma nic gorszego. Chyba wolałabym się nie dostać z tymi dziesięcioma i mieć to w nosie, niż przejmować się tym jednym, który tak boli

— mówiła maturzystka.

Dziewczyna twierdzi, że na rozszerzonej maturze z biologii zaniżono jej punktację z trzech zadań, przez co nie dostała się się na wymarzony kierunek lekarsko-dentystyczny na Uniwersytecie Jagiellońskim. Maturzystka zdecydowała się na studia prywatne, które kosztują ją 26 tys. złotych za semestr. Nie zrezygnowała jednak z walki o skorygowanie wyniku z testu.

Jak podaje TVP.Info Prokuratura Generalna zażądała od sądu zakończenia sprawy jeszcze przez rozpoczęciem procesu. Sąd jednak stwierdził, że w tym przypadku mogło dojść do naruszenia dóbr osobistych.

Do precedensowej rozprawy miało dojść do 17 marca, ale ją odroczono ze względu na zależenie jakie Prokuratura Generalna wniosła do krakowskiego sądu.

Zabrakło jej punktu, żeby dostać się na studia. Maturzystka pozwała komisję egzaminacyjną

lap/tvp.info