Sprawa molestowania dziennikarek w jednej z największych stacji telewizyjnych - co anonimowo opisało pismo „Wprost” - zatacza kolejne kręgi. Po apelu Jacka Żakowskiego, który zaapelował do mediów, by te nie milczały w sprawie i ujawniły nazwisko molestującego dziennikarza, głos zabrała Omenaa Mensah z tvn.
I trzeba przyznać, że to szokujące słowa:
Jak większość osób wiem o kogo chodzi. Mam nadzieję, że to była sytuacja jakaś jednorazowa, która się więcej nie powtórzy. Mam też nadzieję, że ta dziennikarka poradziła sobie z tym i że wykonuje swój zawód dalej. Jakiejś strasznej traumy z tego powodu nie ma
— mówi „pogodynka” stacji z Wiertniczej.
Bo jak rozumieć zestawienie, że to tylko „jednorazowa sytuacja” i że „nie ma z tego powodu strasznej traumy”? To są właśnie standardy, o które walczą zatroskani o przemoc wobec kobiet?
Mensah dodaje:
Gdybym była szefową i miałabym współpracownika, który chciałby coś osiągnąć w taki sposób, to nie miałabym szacunku do niego. Żadna mądra kobieta nie uwierzy, że można coś w ten sposób załatwić. Zachowanie, kiedy mężczyzna jest nachalny albo wykorzystuje swoją pozycję zawodową, by wykorzystać kobietę, jest to słabe
— czytamy w serwisie wirtualnemedia.pl.
Prezenterka nie zgadza się natomiast z opinią, że w mediach kobiety robią karierę w zamian za seks. Ale…
Jeśli kobieta nie potrafi postawić wyraźnej granicy, to mężczyzna potrafi wyczuć coś takiego. (…) Ja, nawet jeśli w życiu miałam jakieś propozycje, to jasno dawałam do zrozumienia, że praca to jest praca
— podkreśla Mensah.
I tego sposobu myślenia to już zupełnie nie rozumiemy.
lw, wirtualnemedia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/233376-omenaa-mensah-z-tvn-o-molestowaniu-w-telewizji-wiem-o-kogo-chodzi-mam-nadzieje-ze-to-byla-sytuacja-jakas-jednorazowa