"Widać dziś, że towarzystwo jest najwyraźniej w głębokim szoku." Marcin Wolski o reakcji mainstreamu na konwencję A. Dudy. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
facebook.com
facebook.com

Strach mocno chyba zajrzał w oczy mediom mainstreamowym po wczorajszej konwencji Andrzeja Dudy. Oglądał pan może wieczorną rozmowę dziennikarza TVP Info z Łukaszem Warzechą?

CZYTAJ WIĘCEJ: Puszczają nerwy? Dziennikarz telewizji publicznej obraził na wizji publicystę portalu wPolityce.pl za… krytykę konwencji Bronisława Komorowskiego

Marcin Wolski: Tak, byłem odcięty od innych kanałów, ale przynajmniej TVP Info mogłem sobie obejrzeć. To co zrobił ten redaktor to bezczelność rzadka. Najpierw mu nie pozwolił mówić, potem nie zadał pytania, no i red. Warzecha musiał wyjść. Szkoda, że nie stało się to na wizji. Ja bym wyszedł, gdyby kamera była na mnie skierowana. Ale to już jest – jak to się mówi – detal. „Samochodowe” porównanie red. Warzechy obu kandydatów było znakomite.

CZYTAJ TAKŻE: Dobre wystąpienie Dudy, ale nie ulegajmy wishful thinking

Jak panu doświadczenie podpowiada, to czego może się spodziewać kandydat opozycyjny ze strony prorządowych i prokomorowskich mediów?

Wszystkiego najgorszego. Widać dziś, że towarzystwo jest najwyraźniej w głębokim szoku, ataki są gołosłowne: że to groźny kandydat, niebezpieczny itd. Nawet to nie jest tak, że oni wyłapują jakieś inne zdanie, które potem rozbierają na czynniki pierwsze, a potem atakują. Ciekawą sprawą jest nieprzemilczenie konwencji. Nawet „Wyborcza” uznała, że sprawa jest na tyle poważna, a zagrożenie duże. Jedna rzecz się więc na pewno zmieniła: nie ma już lekceważenia przeciwnika.

Czyli już im się nie „pomyli” Andrzej Duda z Pitrem Dudą – liderem Solidarności?

Raczej nie. Nawet napisałem w pewnym wierszyku, że Komorowski został wzięty „w dwie dudy”.

Tomasz Lis też już wchodzi „na obroty”. I oto wpadł na pomysł wyszukiwania błędów językowych, jakie popełnił przemawiający Andrzej Duda. Zapewne niechcący, ale otworzył Komorowskiemu przysłowiową Puszkę Pandory.

Tak, pogratulować pomysłu, zwłaszcza że kandydat obozu rządowego nie jest w stanie pozdrowić własnej żony bez pomocy kartki. Będzie szukanie dziury w całym, ale będzie im trudno. Oczekiwanie też będzie na pierwsze sondaże – czy nastąpi w nich jakieś drgnięcie, czy nie nastąpi. Nie mam ku temu żadnych danych, ale wydaje mi się, że Komorowski może wpaść w zdecydowanie większe opały niż się wydaje, bo on do tej pory był kandydatem bezalternatywnym. Natomiast wystąpienie Dudy może dodać „ognia” innym kandydatom, myślę tu o pani Górek i panu Jarubasie. I może nastąpić „rozbiór” elektoratu Komorowskiego.

Głównym zadaniem sztabu Komorowskiego przed pierwszą turą będzie niedopuszczenie do debaty z Dudą.

Plankton wyborczy, który startuje w elekcji może działać pod tym względem na korzyść Komorowskiego. Żądania debaty przez cały tłum kandydatów, który pewnie nie zdobędzie razem pięciu procent, będą mogły być łatwo zlekceważone.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych