Urzędnicy Kluzik-Rostkowskiej uciekają przed międzynarodowym badaniem edukacyjnym. Czego boi się MEN?

premier.gov.pl
premier.gov.pl

MEN właśnie wycofało Polskę, a raczej nie zgłosiło naszego udziału w kolejnej edycji międzynarodowych badań edukacyjnych TALIS - informuje Dziennik Gazeta Prawna. Podobno powodem wycofania się z badania były jego wysokie koszty. Jednak zapytani przez dziennikarzy urzędnicy MEN nie potrafią tych kosztów dokładnie oszacować. Pojawia się więc pytanie czy faktycznie na udział w badaniu nas nie stać, czy może jest coś, co MEN wolałoby ukryć?

Ze strony eduentuzjaści.pl możemy się dowiedzieć, że TALIS (Teaching and Learning International Survey) jest pierwszym międzynarodowym programem badawczym, ukierunkowanym na badanie środowiska uczenia się i warunków pracy nauczycieli. Jest to wspólne przedsięwzięcie rządów, konsorcjum międzynarodowego, OECD i związków zawodowych nauczycieli państw stowarzyszonych.

Badanie ma na celu: - dostarczenie informacji na temat nauczycieli, nauczania i wpływu, jaki nauczyciele mają na proces uczenia się uczniów, w tym – informacji do międzynarodowych porównań systemów edukacyjnych,

  • umożliwia nauczycielom i dyrektorom szkół wniesienie swojego wkładu w analizę sytuacji w oświacie oraz rozwój polityki edukacyjnej, poprzez wyrażenie własnego zdania w sprawach takich, jak: możliwości rozwoju zawodowego, przekonania i praktyki w zakresie nauczania, ocena pracy nauczycieli i informacja zwrotna od dyrektorów i nauczycieli, a także innych zagadnień dotyczących kwestii przywództwa i zarządzania szkołą, klimatu szkoły,

  • pozwala poszczególnym państwom zidentyfikować inne kraje stojące przed podobnymi wyzwaniami, a ponadto umożliwia wyciąganie wniosków z przykładów polityki edukacyjnej w nich stosowanej.

Wygląda więc na to, ze nauczyciele mieliby szansę krytycznie ocenić skutki reformy edukacji, wyrazić opinię o rządowym podręczniku i konsekwencjach posłania sześciolatków do nieprzygotowanych do tego szkół. Mogłoby się też okazać, że nijak do rzeczywistości mają się krytyczne oceny formułowane przez przedstawicieli MEN pod adresem nauczycieli. Np. w kontekście matur.

Decyzją MEN zdziwiona jest eks minister edukacji Katarzyna Hall.

Nie da się projektować polityki oświatowej po omacku – uważa. – Musimy patrzeć, jak wyglądają inni, jak rozwiązują swoje problemy. W oświacie zestawienia porównujące systemy z różnych krajów są niemal jedynym narzędziem, z którego można korzystać. Polska awansowała w międzynarodowych badaniach właśnie dlatego, że opieraliśmy zmiany na rzetelnych analizach

— czytamy na dziennik.pl.

Zresztą to już nie pierwszy raz MEN ukrywając wyniki różnych badań, próbuje zatuszować swój blamaż. W ubiegłym roku MEN ukryło dane o sześciolatkach. Według tłumaczenia ministerstwa badania na temat osiągnięć edukacyjnych nie leżą w interesie publicznym.

Czytaj także:

MEN upycha po szafach prawdę o reformie

Najwyraźniej więc MEN postanowiło na wszelki wypadek stłuc termometr. Jednak w końcu cała prawda o niedorobionej reformie edukacji wypłynie na wierzch. Szkoda tylko, że wciąż nasze, w tym moje, dzieci muszą spełniać rolę królików doświadczalnych w laboratorium kogoś, kto na edukacji zna się jak małpa na szyciu.

Czytaj także:

MEN tonie

Lemingi zaczynają otwierać oczy w sprawie wykastrowanego programu nauczania. Niestety nie zawsze „późno” oznacza „lepiej niż wcale”

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.