Prywatnym firmom się nie dziwimy, bo dla komercyjnego przedsiębiorstwa pokazanie się w telewizji bezpłatnie, w dobrym czasie oglądalności, w pozytywnym kontekście, to czysty zysk. Ale z pozycji widza, owsiakowe przedsięwzięcie coraz bardziej przypomina telesprzedaż. Jedynym czystym, nie sprzedanym komercyjnie miejscem, jest już chyba tylko czoło pana Owsiaka i podeszwy biednych wolontariuszy, wierzących, że walczą z komercją tego świata…
CZYTAJ TEŻ: Na Przystanku Woodstock Wojewódzki szydzi z katolików, a po pieniądze Owsiak wysyła… pod kościoły!
Niedzielna transmisja finału WOŚP nasycona była promocją towarów i usług w stopniu przekraczającym wszystko co widzieliśmy dotychczas. Weźmy tylko ostatni kwadrans programu.
Widzimy Owsiaka w reklamowej scenie z wielkim waflem:
I w reklamowej scenie przy wielkim torcie:
Przy nazwie banku:
Z kubkiem producenta herbaty:
Z panią menedżer firmy ogłoszeniowej:
Widzimy też logotyp sieci komórkowej, który spontanicznie pcha się w kamerę:
A na końcu…
Przyznacie Państwo - ogłoszenie jest nieprecyzyjne. Powinno być”produktów”. Bardzo wielu produktów!
A dla smakoszy plansza końcowa:
Jak widać, Złoty Melon też zarobił. A Jasna Sprawa?
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/229396-wosp-prawie-jak-jak-telesprzedaz-jedynym-czystym-miejscem-jest-juz-chyba-tylko-czolo-pana-owsiaka