Nie będzie śledztwa w sprawie znieważenia ofiar katastrofy smoleńskiej przez poznańskiego reżysera. Według prokuratury zmarłych nie można znieważyć...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
poznan.pl - portal Urzędu Miasta
poznan.pl - portal Urzędu Miasta

Twórcy „sztuki” teatralnej pt. „Spisek smoleński” pozostaną bezkarni. Przynajmniej na razie. Poznańska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie, która bardzo zbulwersowała wielu Polaków swym naigrawaniem się z ofiar tragedii smoleńskiej.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez autora „dzieła” w reżyserii Lecha Raczaka oraz przez prezydenta Poznania – Ryszarda Grobelnego, wieloletniego działacza Platformy Obywatelskiej, który zgodził się na wystawienie widowiska w podległej sobie placówce złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą.

To co stworzył Raczak trudno nawet opisywać.

CZYTAJ WIĘCEJ: „O, zobacz, ten, taki mały, jak stare dziecko, karzeł albo mu nogi ucięło czy co” – jak za publiczne pieniądze kpi się z ofiar 10/04

Prokuratura poznańska uznała, że wykwit artystyczny Raczaka to „dzieło”, które nie podlega ukaraniu:

Definiując działalność artystyczną - nie będzie penalizowanym tworzenie i odtwarzanie widowisk artystycznych, w treści których pewne sformułowania mogą stać w sprzeczności z poglądami czy odczuciami innych, jeżeli tylko, celem takiego działania była chęć przekazania idei, uczuć twórcy lub odtwórcy, jego przeżyć itd. (cel artystyczny), dzieło ma charakter artystyczny

— czytamy uzasadnienie prokurator Marii Magdaleny Włodarczak. Napisała ona jeszcze jedną ciekawą rzecz:

W doktrynie panuje jednolity pogląd stanowiący, iż znieważyć można jedynie osobę żyjącą. Nie można natomiast znieważyć osoby zmarłej, gdyż takowej osobie nie przysługują prawa

Musi być jednak jakiś wyjątek od tej reguły, skoro np. Adam Michnik ściga IPN za napisanie o ponurej przeszłości ojca redaktora naczelnego „Wyborczej”. A może w doktrynie jest gdzieś napisane, że jakiejś osobie przysługują prawa do ochrony czci nawet po śmierci, a innej nie?

Mimo wszystko prokuratura pozostawiła chyba furtkę dla tych, którzy chcieliby ścigać mistrza Raczaka za wykwit jego wyobraźni.

Jak wynika z tego zdania:

Oceny oparte na kryteriach odbioru „przeciętnych” odbiorców są więc niewystarczające, gdyż przypisanie winy musi uwzględniać kryteria zindywidualizowane.

Jeśli ktoś osobiście poczuł się dotknięty paszkwilem, a był osobiście na spektaklu, to może sam wystąpić jako osoba indywidualnie obrażona.

A jak wygląda sprawa udziału prezydenta Grobelnego? Prokurator uzasadnia, że nie leży w obowiązkach prezydenta ocena sztuk teatralnych,

Sprawca musi mieć świadomość ( w postaci pewności lub możliwości ), że jego zachowanie narusza uprawnienia lub stanowi niedopełnienie obowiązków i że przez to działa na szkodę interesu prywatnego lub publicznego

— czytamy dokumencie.

Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą złożył odwołanie od tej decyzji.

Slaw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych