Coraz lepiej widać różnicę klas. Berczyński zbuduje model Tu-154M, Laskowi pozostają żenujące komentarze

MON/Polskie Radio
MON/Polskie Radio

Szef komisji badającej katastrofę smoleńską odsłonił plany swojego zespołu. W wywiadzie dla „wSieci” dr Wacław Berczyński opowiedział o trwających już badaniach i znaczeniu nowych dowodów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Łotysze przekazali nowe nagrania ws. 10/04! „wSieci”: Berczyński ujawnia kulisy pracy komisji smoleńskiej!

Najbardziej elektryzującą jest informacja o nowym nagraniu korespondencji pomiędzy pilotem rządowej maszyny a rosyjskimi kontrolerami. Zapis mieli przekazać Polsce Łotysze. Dźwięk jest podobno znakomitej jakości i pomoże ustalić to, co działo się w kokpicie w ostatnich sekundach lotu. Jednak równie istotne, a może nawet bardziej, jest planowane stworzenie – we współpracy z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi w Dęblinie – modelu tupolewa w mniejszej skali i poddanie go badaniom w tunelu aerodynamicznym.

Komisja kierowana przez dr. Berczyńskiego pierwszy etap prac opiera m.in. właśnie na badaniach technicznych, koniecznych wobec niedostępności wraku samolotu. Dotychczas instytucje zajmujące się katastrofą (komisja Millera, wojskowa prokuratura oraz jednostki pracujące na ich zlecenie) nie miały ochoty się z tym zmierzyć.

Nie dziwi więc, że to zagadnienie wziął na tapetę dr Maciej Lasek. Członek komisji Millera na informację o planach wykorzystania tunelu aerodynamicznego wkleił zdjęcie miniaturki tupolewa żartując przy tym, że „służy swoim modelem”.

Napisał również:

Wysoka cena za to, że grupa amatorów zrozumie, jak doszło do wypadku.

Niewiele dziś pozostaje „ekspertowi” Laskowi do powiedzenia. Człowiek, którego zespół generował koszty w wysokości setek tysięcy złotych za czyściutką propagandę ma czelność wytykać koszty badań, których on nie przeprowadził. W raporcie przez niego podpisanym, a później latami za nasze pieniądze bronionym, nie ma śladu po jakichkolwiek badaniach technicznych. Jest za to ślepa wiara w rosyjskie dowody. Ten, niestety niezwykle długi etap wyjaśniania narodowej tragedii mamy już na szczęście za sobą. Już za kilka miesięcy będziemy mieli pierwsze materialne efekty pracy podkomisji. Będzie co porównywać z raportami MAK i Millera. Możemy się wówczas boleśnie przekonać, jak bardzo wysoką cenę zapłaciliśmy za ignorancję Laska, Millera et consortes.

Fachowość tych ostatnich można przyrównać do fachowości towarzystwa z TVN24, które na swoim portalu tak zakończyło omawianie wywiadu dr. Berczyńskiego dla „wSieci”:

Podkomisja miała nawiązać także współpracę z Białorusią, gdzie znajduje się bliźniaczy model tupolewa. - Dokładnie przyjrzeliśmy się samolotowi z zewnątrz, od wewnątrz, obejrzeliśmy silniki - mówił Berczyński.

Skąd wzięła im się Białoruś? Ano stąd, że drugi tupolew stoi na lotnisku w Mińsku. Asy z Wiertniczej przez sześć lat nie dowiedziały się, a i nie doczytały teraz we „wSieci”, że chodzi o Mińsk Mazowiecki.

Non omnia possumus omnes…


Mamy nowe nagranie z TU-154M! O działaniach komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej w najnowszy numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 23 maja br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Kup koniecznie!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.