Kolejna, szósta już rocznica tragedii w Smoleńsku skłania do refleksji. Ale tylko pod warunkiem, że człowiek nie włączy, choćby na chwilę, którejś z postkomunistycznych, telewizyjnych „gadzinówek”, albo nie wejdzie na któryś z opluwających portali internetowych, ze szczególnym uwzględnieniem portalu przypisanego do pewnego szmatławca. Wciąż, niestety, wydawanego drukiem.
Jak Państwo widzą – jest dokładnie tak, jak zapowiedziałem: wizyta w którymś mainstreamowo-salonowych mediach do pogłębionej refleksji zdecydowanie nie skłania. Chyba, że będzie to refleksja o podłości natury ludzkiej, która w przypadku politycznego zaślepienia wciąż jest gotowa sięgnąć po każde świństwo. Obejrzałem dziś np. „Lożę prasową” aPOlitycznej red. Łaszcz z udziałem aPOlitycznego red. Żakowskiego, aPOlitycznej red. Grochal i aPOlitycznego red. Skorego. Aha, była jeszcze red. Baranowska z „Do Rzeczy”, dzielnie stawiająca czoła ludziom, których pełne hipokryzji brednie, opakowane w „troskę o to, by Polacy nie byli tak podzieleni”, mogłyby wypełnić niejedną pracę doktorską. Także z zakresu medycyny.
Żakowski, ten sam, który niedawno piętno swojej nienawiści wypalał publicystycznie nawet na dzieciach polityków, z którymi się nie zgadza (pisząc, że ludzie będą je traktować jak trędowate) dziś po raz setny próbował się stroić w piórka smoleńskiego głosu rozsądku. A prowadząca? Ani pół pytania choćby o to, jak to możliwe, że śmiercionośna, pancerna brzoza w chwili tragedii raz miała wysokości trochę mniej, a raz trochę więcej. Uwierzycie Państwo, że gwiazdy mainstreamu twierdziły wtedy, iż… brzoza po prostu rośnie? Szkoda zresztą czasu na wymienienie wszystkich kompromitacji ekipy PO-PSL, jakie miały miejsce na drodze do zaciemnienia prawdy o Smoleńsku. Niech red. Żakowski z red. Grochal i red. Skorym, którzy podobnie jak 30 procent społeczeństwa o tej katastrofie wiedzą już wszystko, godnie reprezentują w naszej ocenie tzw. wolne media w wolnej ojczyźnie.
A politycy? Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej tak dziś była w TVN nowoczesna, że dawała porady Małgorzacie Wasserman, jak należy się zachowywać „w obliczu takiej tragedii”, co należy robić, co mówić, jak ją przeżywać. Ktoś jej chyba w przerwie na reklamy zwrócił uwagę, że wywody o „zabawie” tematem smoleńskim są żenujące, bo potem próbowała się tłumaczyć. Tylko jak się wytłumaczyć z braku serca? A już zwłaszcza - przy braku rozumu?
Dobra, dość tej analizy nicości. Napiszę jeszcze tylko jedno – do Żakowskiego, Gasiuk-Pihowicz, Palikota, Niesiołowskiego, Tuska, Komorowskiego, Kopacz, Sikorskiego, ekspertów TVN24, Olejnik i całej tej zgrai, dla której zwłaszcza w dniu smutnej rocznicy brakuje epitetów – nie udało wam się.
Nie udało wam się wcisnąć Polakom ciemnoty, że nic ważnego się w Smoleńsku nie stało. I że nawet, jeśli się stało, to winę za to ponosi tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński. A jeśli nie on, to na pewno jego brat. Rozsiewali te wersje TW „Bolek” i prof. Nałęcz, dziennikarskie wykidajła pana biznesmena z panamskiej listy „lewusów” i ich ciotki na telefon.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kolejna, szósta już rocznica tragedii w Smoleńsku skłania do refleksji. Ale tylko pod warunkiem, że człowiek nie włączy, choćby na chwilę, którejś z postkomunistycznych, telewizyjnych „gadzinówek”, albo nie wejdzie na któryś z opluwających portali internetowych, ze szczególnym uwzględnieniem portalu przypisanego do pewnego szmatławca. Wciąż, niestety, wydawanego drukiem.
Jak Państwo widzą – jest dokładnie tak, jak zapowiedziałem: wizyta w którymś mainstreamowo-salonowych mediach do pogłębionej refleksji zdecydowanie nie skłania. Chyba, że będzie to refleksja o podłości natury ludzkiej, która w przypadku politycznego zaślepienia wciąż jest gotowa sięgnąć po każde świństwo. Obejrzałem dziś np. „Lożę prasową” aPOlitycznej red. Łaszcz z udziałem aPOlitycznego red. Żakowskiego, aPOlitycznej red. Grochal i aPOlitycznego red. Skorego. Aha, była jeszcze red. Baranowska z „Do Rzeczy”, dzielnie stawiająca czoła ludziom, których pełne hipokryzji brednie, opakowane w „troskę o to, by Polacy nie byli tak podzieleni”, mogłyby wypełnić niejedną pracę doktorską. Także z zakresu medycyny.
Żakowski, ten sam, który niedawno piętno swojej nienawiści wypalał publicystycznie nawet na dzieciach polityków, z którymi się nie zgadza (pisząc, że ludzie będą je traktować jak trędowate) dziś po raz setny próbował się stroić w piórka smoleńskiego głosu rozsądku. A prowadząca? Ani pół pytania choćby o to, jak to możliwe, że śmiercionośna, pancerna brzoza w chwili tragedii raz miała wysokości trochę mniej, a raz trochę więcej. Uwierzycie Państwo, że gwiazdy mainstreamu twierdziły wtedy, iż… brzoza po prostu rośnie? Szkoda zresztą czasu na wymienienie wszystkich kompromitacji ekipy PO-PSL, jakie miały miejsce na drodze do zaciemnienia prawdy o Smoleńsku. Niech red. Żakowski z red. Grochal i red. Skorym, którzy podobnie jak 30 procent społeczeństwa o tej katastrofie wiedzą już wszystko, godnie reprezentują w naszej ocenie tzw. wolne media w wolnej ojczyźnie.
A politycy? Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej tak dziś była w TVN nowoczesna, że dawała porady Małgorzacie Wasserman, jak należy się zachowywać „w obliczu takiej tragedii”, co należy robić, co mówić, jak ją przeżywać. Ktoś jej chyba w przerwie na reklamy zwrócił uwagę, że wywody o „zabawie” tematem smoleńskim są żenujące, bo potem próbowała się tłumaczyć. Tylko jak się wytłumaczyć z braku serca? A już zwłaszcza - przy braku rozumu?
Dobra, dość tej analizy nicości. Napiszę jeszcze tylko jedno – do Żakowskiego, Gasiuk-Pihowicz, Palikota, Niesiołowskiego, Tuska, Komorowskiego, Kopacz, Sikorskiego, ekspertów TVN24, Olejnik i całej tej zgrai, dla której zwłaszcza w dniu smutnej rocznicy brakuje epitetów – nie udało wam się.
Nie udało wam się wcisnąć Polakom ciemnoty, że nic ważnego się w Smoleńsku nie stało. I że nawet, jeśli się stało, to winę za to ponosi tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński. A jeśli nie on, to na pewno jego brat. Rozsiewali te wersje TW „Bolek” i prof. Nałęcz, dziennikarskie wykidajła pana biznesmena z panamskiej listy „lewusów” i ich ciotki na telefon.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/288294-wybaczam-smolenskim-hienom-niech-ida-w-pokoju-byle-dalej-od-nas