W MON-ie codziennie powstają tysiące dokumentów i tysiące dokumentów są niszczone. Jest ścisła procedura…
— mówił Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej, komentując na falach radia RMF FM zniszczenie dokumentów w MON po katastrofie smoleńskiej.
Zdaniem byłego szefa MON dokument, o którym mówił minister Antoni Macierewicz miał wyłącznie charakter techniczny.
Zasada jest taka: ten może niszczyć dokumenty, kto je wytwarza. Zbadajmy to, wyjaśnijmy, tu nie powinno być żadnych niedomówień
— podkreślił.
Jak dodawał Siemoniak, „wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi mamy do czynienia z trzeciorzędnym dokumentem”.
Polityk Platformy dopytywany o to, czy dokumenty dotyczące 10/04 nie powinny zostać przechowane nawet jeśli miałyby być mało istotne, odparł:
Biurokracja to nie sentymenty, trzeba wyjaśnić, czy cokolwiek istotnego mogło być w tym dokumencie, wedle wszelkich informacji - nie, i czy został zniszczony zgodnie z procedurami. Na tej zasadzie należałoby zostawiać jakieś tysiące nieistotnych dla sprawy dokumentów. Podkreślę - wszystko, co istotne, zostało niezwłocznie przekazane do prokuratury
— deklarował Siemoniak.
lw, rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/281323-siemoniak-bagatelizuje-niszczenie-akt-po-1004-to-trzeciorzedny-dokument-w-mon-codziennie-tysiace-dokumentow-sa-niszczone