Siemoniak bagatelizuje niszczenie akt po 10/04: "To trzeciorzędny dokument. W MON codziennie tysiące dokumentów są niszczone"

Fot. Julita Szewczyk
Fot. Julita Szewczyk

MON-ie codziennie powstają tysiące dokumentów i tysiące dokumentów są niszczone. Jest ścisła procedura…

— mówił Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej, komentując na falach radia RMF FM zniszczenie dokumentów w MON po katastrofie smoleńskiej.

WIĘCEJ: MON niszczył dokumenty dotyczące katastrofy smoleńskiej. Jest protokół zniszczenia „Dziennika Działania Dyżurnych Służb Operacyjnych” z 10 kwietnia 2010 roku

Zdaniem byłego szefa MON dokument, o którym mówił minister Antoni Macierewicz miał wyłącznie charakter techniczny.

Zasada jest taka: ten może niszczyć dokumenty, kto je wytwarza. Zbadajmy to, wyjaśnijmy, tu nie powinno być żadnych niedomówień

— podkreślił.

Jak dodawał Siemoniak, „wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi mamy do czynienia z trzeciorzędnym dokumentem”.

Polityk Platformy dopytywany o to, czy dokumenty dotyczące 10/04 nie powinny zostać przechowane nawet jeśli miałyby być mało istotne, odparł:

Biurokracja to nie sentymenty, trzeba wyjaśnić, czy cokolwiek istotnego mogło być w tym dokumencie, wedle wszelkich informacji - nie, i czy został zniszczony zgodnie z procedurami. Na tej zasadzie należałoby zostawiać jakieś tysiące nieistotnych dla sprawy dokumentów. Podkreślę - wszystko, co istotne, zostało niezwłocznie przekazane do prokuratury

— deklarował Siemoniak.

lw, rmf24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.