Wassermann w "ND": Od samego początku nie było woli wyjaśnienia tragedii 10/04. "Rząd Tuska skapitulował na samym początku"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Od samego początku nie było woli wyjaśnienia tej tragedii. Proszę zwrócić uwagę na fakt, iż rząd Tuska w zasadzie skapitulował na samym początku

— mówi Małgorzata Wassermann, komentując w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” kwestie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.

TAKŻE: Małgorzata Wassermann do polityków Platformy: „Wiem, że się boicie, ale dajcie nam pracować. Dlaczego nie chcecie pozwolić nam tej katastrofy badać?”

Posłanka PiS przekonuje, że nowa władza jest w stanie zająć się tą sprawą na poważnie.

Państwo polskie stać na to, żeby przeprowadzić w sposób rzetelny to postępowanie i czytelnie podać opinii publicznej jego wyniki

— czytamy.

Wassermann nie ma złudzeń co do tego, w jaki sposób działała w tej kwestii ekipa Donalda Tuska i ówczesny rząd.

Od samego początku nie było woli wyjaśnienia tej tragedii. Proszę zwrócić uwagę na fakt, iż rząd Tuska w zasadzie skapitulował na samym początku. I pojawia się pytanie, czy bronił wówczas samego siebie, czy może absolutnie nie chciał wiedzieć, co się tam w rzeczywistości wydarzyło i dlatego pozwalał na coraz dalsze kroki ze strony Rosjan

— przekonuje mecenas.

I dodaje:

Z ust wielu komentatorów - zarówno polityków, jak również tzw. niezależnych ekspertów - padają nadal zdania, które są w sferze faktu nieprawdziwe. I ci ludzie nie mają najmniejszego oporu, żeby nadal wychodzić i wypowiadać się publicznie

— czytamy.

W rozmowie Wassermann odpowiada również Jerzemu Millerowi - szefowi zespołu, który sporządził raport o przyczynach tragedii - który zarzuca nowej władzy polityczne motywy przy powołaniu nowej komisji. W ocenie Millera to powoduje ból rodzin ofiar.

Pan Miller osobiście się do tego bólu przykładał. Niech sobie przypomni chociażby nasze spotkanie w KPRM przy publikowaniu jego raportu, gdy na każde moje pytanie o to, czy wykonane zostały poszczególne badania, odpowiadał, że „nie”. Kiedy go wreszcie zapytałam, czy bardziej zasadnym nie będzie odwrócenie tej sytuacji i wskazanie, że jedynym przeprowadzonym badaniem było badanie rejestratorów, w końcu mi przytaknął

— opowiada Wassermann.

lw, „Nasz Dziennik

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych