Małgorzata Wassermann do polityków Platformy: „Wiem, że się boicie, ale dajcie nam pracować. Dlaczego nie chcecie pozwolić nam tej katastrofy badać?”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. TVN 24/screenshot
Fot. TVN 24/screenshot

„Gdy Macierewicz już potwierdzi swoją tezę o zamachu, to co zrobicie? Wypowiecie wojnę Rosji?”- pytał w „Kawie na ławę” szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann. „Nowa komisja mająca zbadać przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem jest otwarta na wnioski, pisma, doradztwo” - odparła Małgorzata Wassermann z Prawa i Sprawiedliwości.

Goście programu – oprócz Neumanna i Wassermann - Jarosław Kalinowski z PSL’u, dyrektor biura prasowego prezydenta Marek Magierowski, poseł Nowoczesnej Joanna Scheuring Wielgus i wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz‘15) - dyskutowali o zniszczeniu 400 kart meldunków z dnia katastrofy Smoleńskiej, o odpowiedzialności Tomasza Arabskiego oraz powołaniu przez szefa MON Antoniego Macierewicza nowej komisji Smoleńskiej.

Szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann przekonywał, że nowo powołana komisja Smoleńska to „polityczna hucpa”, która ma służyć potwierdzeniu „z góry ustalonej tezy o zamachu”. Zdaniem Neumanna, jej powstanie będzie po prostu oznaczało „płacenie grubych pieniędzy za tezy o zamachu i sztucznej mgle” i „niestety będzie to firmowane znaczkiem ministerstwa obrony narodowej”. Dodał, że Antoni Macierewicz kwestię katastrofy „już rozsądził”.

Poseł PO uznał, że dzięki nowe komisji „zostanie dodane paliwo do religii smoleńskiej”. Zaznaczył, że tak samo należy traktować informację o zniszczeniu 400 stron dokumentów Działania Dyżurnych Służb Operacyjnych z 10 kwietnia 2010 r., o którym poinformował w sobotę portal TVP Info.

To jest dziennik służby, brudnopis dyżurnego bez treści. Ten dokument został przekazany dalej. Prokuratura dostała wszystkie informacje. (…) MON nie zniszczył dokumentów, zniszczył brudnopis, rejestr na kartce. Niech prokuratura wyjaśni, czy brudnopis powinno się zniszczyć. To wielka hucpa, manipulacja i dolewanie oliwy do ognia

—grzmiał Neumann. Wypowiedzi szefa klubu PO zdenerwowały Małgorzatę Wassermann. Jej zdaniem PO „do końca będzie bronić tezy, że wszystko jest w porządku”.

O czym pan mówi? Ten dokument powinien zostać zachowany. Zniszczonych zostało 400 stron notatek, nie wiemy co w nich było, bo doprowadziliście do ich zniszczenia. [….] Nowa komisja postara się dotrzeć do dokumentów i informacji, i zleci badania, których komisja Jerzego Millera przed laty nie miała lub nie wykonała

—podkreśliła posłanka PiS. Wyjaśniła, że w pierwszych dniach po katastrofie „można było od Rosjan wziąć wszystko”, ale rząd Donalda Tuska to „zaniedbał”.

Powiedziała, że PiS „nigdy nie wypowie nikomu wojny”; chodzi zaś o to, że polski rząd przez lata nie działał odpowiednio, a przykład tego, jak można działać pokazali Holendrzy, którzy z terenów objętej wojną i pozostającej pod kontrolą Rosji Ukrainy, wyciągnęli wrak samolotu zestrzelonego 17 lipca 2014 roku, a po odzyskaniu ciał „badali je trzy miesiące”.

Tymczasem strona polska po katastrofie smoleńskiej tego nie zrobiła. Kto upoważnił pana Millera do podpisania memorandum, by przekazać wrak i czarne skrzynki w ręce Rosjan. Na jakiej podstawie prawnej? […] Jeden z posłów z PO powiedział, ze w Polsce była czarna skrzynka. Tak, była w Polsce dokładnie przez dwie doby, tak zadbaliście o to, byśmy mieli materiał dowodowy

—dodała. Wassermann, która straciła w katastrofie swojego ojca, powiedziała, że „nikogo nie chce widzieć w więzieniu”. Dodała, że „komisja nie ma założonego czasu (działania), jest otwarta na wnioski, pisma, doradztwo”, a prace zacznie w marcu. Komisja jej zdaniem „nie ma żadnej tezy i żadnego założenia”, które chce zrealizować ws. katastrofy prezydenckiego tupolewa. Wyjaśniła, że w komisji zasiądą „świetni fachowcy, ale i ludzie, którzy wielokrotnie się ze sobą spierali”.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych