Mec. Pszczółkowski po orzeczeniu Sądu Najwyższego: „Obawiam się, że prokuratura zamknie śledztwo smoleńskie bez dostępu do wraku”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Liczyłem na to, że Sąd Najwyższy zobowiąże prokuratora do tego, żeby współpracował z pokrzywdzonymi, celem przyśpieszenia śledztwa smoleńskiego

— mówi mec. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, w rozmowie z portalem w polityce.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ: Przewlekłe śledztwo smoleńskie? Nic się nie stało! Sąd Najwyższy oddalił skargę rodzin ofiar tragedii 10/04

wPolityce.pl: Jak pan ocenia oddalenie przez Sąd Najwyższy skargi na przewlekłość śledztwa ws. tragedii smoleńskiej złożonej przez rodziny ofiar?

Mec. Piotr Pszczółkowski: Stwierdzenie, że oczekiwanie przez cztery lata i cztery miesiące na rozpoznanie wniosku o ekshumację brata, celem dowiedzenia się czy identyfikacja ofiary jest prawidłowa, nie jest działaniem ponad miarę, nie ma precedensu! Nie znam w Europie innego kraju, w którym dopuszczone byłoby rozpoznawanie przez prokuratora przez ponad cztery lata prostego wniosku dowodowego. Można ten wniosek uwzględnić albo nie, ale chodzi o rozpoznanie.

Czy dla rodzin ofiar postępowanie przez Sądem Najwyższym zupełnie niczego nie przyniosło?

Był to epizod w sprawie polegający na tym, że jednak udało nam się na prokuraturze wymusić pewnego rodzaju zachowania. Niektóre wnioski zostały rozpoznane, pewien materiał został udostępniony. Była to też sytuacja, która pozwalała na ewentualne przesunięcie poza Polskę rozważań na temat prawidłowości tego postępowania. Szkoda, że tak się nie stało.

Sąd Najwyższy, uzasadniając dlaczego wciąż nie mamy wraku tupolewa i czarnych skrzynek, tłumaczył, że Rosja nie chce ich nam wydać, a prokurator nie ma narzędzi, żeby działać. Czy to przyznanie się do bezradności?

Obawiam się, że to niestety dalej idąca konkluzja, która uświęci w przyszłości rozumowanie prokuratury, iż można śledztwo zamknąć bez dostępu do dowodów rzeczowych w postaci wraku i rejestratorów. I to jest niebezpieczny pogląd. Ale pozostaję cały czas w przekonaniu, że wyłącznie od zaangażowania administracji państwowej i władz, od wsparcia prokuratury, będzie zależało uzyskanie tych dowodów. To było i jest do osiągnięcia.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych