Wywiad z mec. Wassermann to świetny lek na pamięć o 10/04. Zbyt wielu chciałoby zapomnieć…

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Małgorzata Wassermann jest prawniczką, jej wypowiedzi zawsze są precyzyjne. Dla kogoś przeprowadzającego z nią „zwykły” wywiad to może być problem. Bo prawniczka nigdy nie powie zbyt wiele, nie da się ponieść emocjom. W przypadku „Zamachu na prawdę” jest nieco inaczej. Bogdan Rymanowski miał czas, więc udało mu się z mec. Wassermann „wyciągnąć” również emocje i własne interpretacje wielu zdarzeń przed, a szczególnie po 10 kwietnia 2010 roku. Naprawdę warto je poznać.

Nie będę przytaczał fragmentów książki (choć kilka jest kuszących). Zrobił to już po części w swojej recenzji Marcin Fijołek. Zachęcam do PRZECZYTANIA: Wywiad Rymanowskiego z Wassermann o kulisach 10/04 to gigantyczne oskarżenie pod adresem Tuska, Kopacz i Komorowskiego. Lektura obowiązkowa!

Zwrócę za to uwagę na pewien zabieg, który niesłychanie porządkuje wydarzenia, o których Bogdan Rymanowski rozmawia z Małgorzatą Wassermann. Co kilka stron mamy przytoczone teksty źródłowe, czasem są to fragmenty wywiadów, czasem oświadczenia, lub cytaty z artykułów. Często wypowiedzi tych samych osób zestawione z tym co mówiły np. przed katastrofą. To nie tylko porządkuje tekst, to także, a może przede wszystkim odświeża pamięć tym, który za swe słowa niejednokrotnie nie brali odpowiedzialności, a potem udawali, że właściwie nic się takiego nie wydarzyło. A najbardziej jestem ciekaw, jak będą się z tym czuli za kilka kolejnych lat, kiedy o przyczynach katastrofy będziemy wiedzieli znacznie więcej niż dziś. Właściwie, to niektóre wypowiedzi śmiało można ocenić już dziś.

Poniżej tylko kilka przykładów, które, według mnie należy przypominać bezustannie.

Pracujemy jak jedna wspólna rodzina. I powiem szczerze - po raz pierwszy jestem świadkiem tak dobrej współpracy i uzupełniania się w tej pracy nawzajem

— powiedziała Ewa Kopacz podczas narady z udziałem premiera Władimira Putina w Moskwie 13 kwietnia 2010 roku.

Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut. A potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli nic do siebie mówić

— powiedziała Ewa Kopacz w sejmie 29 kwietnia 2010 roku. W tym samym wystąpieniu zapewniła również o „przekopaniu z całą starannością ziemi na miejscu tego wypadku na głębokości ponad metra i przesiewaniu jej w sposób szczególnie staranny”.

Państwo polskie w obliczu dramatu katastrofy pod Smoleńskiem i jej skutków zdało egzamin. (…) mamy prawo być dumni ze współczesnego państwa polskiego

— powiedział Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski 3 maja 2010 roku.

Staramy się wyciągnąć z tej tragedii pozytywne wnioski na przyszłość. Także te polityczne. Również dotyczące coraz lepszych relacji polsko-rosyjskich, bo one są kluczem do dobrych relacji europejsko-rosyjskich. Te moje starania także sprzed katastrofy, ale też doceniam starania przywódców rosyjskich, nabrały nowego przyspieszenia właśnie z powodu tej katastrofy

— powiedział premier Donald Tusk w wywiadzie dla „Deutsche Welle” 9 czerwca 2010 roku.

Jestem osobiście przekonany, że nikt nie zakwestionuje tego, że główną przyczyną katastrofy smoleńskiej była próba lądowania podjęta w warunkach pogodowych, które się do tego absolutnie nie nadawały (…). Wszystkie inne kwestie są to sprawy dodatkowe. One mogły utrudnić sytuację. Ale to jest podstawowy powód i radziłbym nie szukać jakichś ekstra nadzwyczajnych wytłumaczeń, bo niestety - w moim przekonaniu - sprawa jest w sposób arcybolesny prosta

— powiedział prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla TVP Info 1 stycznia 2011 roku.

Podczas spotkania autorskiego Małgorzata Wassermann przyznała, że dopuszcza możliwość zaskarżenia państwa polskiego przed międzynarodowym trybunałem sprawiedliwości. Ze smutkiem przyznaję, że wcale jej się nie dziwię.


Nieznane kulisy katastrofy i śledztwa smoleńskiego: „Zamach na prawdę” autorstwa Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego. Książka dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych