Ekspert ds. wypadków lotniczych o katastrofie smoleńskiej: „Rozbieżności stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność oficjalnego dochodzenia”

Fot. wPolityce.pl/ecr.livecasts.eu
Fot. wPolityce.pl/ecr.livecasts.eu

Podczas konferencji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim poświęconej katastrofie smoleńskiej głos zabrał Bogdan Gajewski, jeden z ekspertów komisji parlamentarnej badającej przyczyny tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.

Czytaj również: Macierewicz: to, co się zdarzyło pod Smoleńskiem, nie było wypadkiem, to była długo przygotowana akcja. W PE ważna debata o tragedii smoleńskiej. RELACJA

W ostatnich latach widzimy coraz więcej coraz więcej przypadków mieszania się lotnictwa cywilnego i działalności wojskowej z tragicznymi przypadkami. 22 listopada 2003 roku samolot transportowy AirBus, którego właścicielem jest European Air Transport został zestrzelony przez rosyjskiej produkcji pocisk. Na szczęście bardzo doświadczona załoga: dwóch Belgów i Szkot zdołała bezpiecznie wylądować. Drugi przypadek: 17 lipca 2014 roku samolot malezyjskich linii lotniczych MH17 został zestrzelony nad wschodnią Ukrainą zabijając wszystkich 298 pasażerów na pokładzie. 10 kwietnia 2010 roku - katastrofa polskiego samolotu w Smoleńsku w Rosji doprowadziła do śmierci 96 pasażerów. Oczywiście bardzo martwimy się o bezpieczeństwo i życie wszystkich pasażerów. Oczywiście tego rodzaju tragedie nie powinny się zdarzać i nie powinny się powtarzać. Musimy wyciągnąć nauczkę z raportu o tych wypadkach. W przypadku katastrofy polskiego samolotu TU-154M mamy tylko jeden ostateczny raport

— zaznaczył inżynier z 40-letnim doświadczeniem.

Dalszą część swojego oświadczenia Gajewski w całości poświęcił katastrofie smoleńskiej.

Dochodzenie doprowadziło do dwóch ostatnich sprawozdań: sprawozdania rosyjskiego przygotowanego przez MAK i sprawozdania polskiego przygotowanego przez komisję Millera. Oba sprawozdania uznały to za kontrolowany lot w kierunku terenu. (…) Często wypadek ten jest opisywany jako błąd pilota. Główna zasada dochodzenia w przypadku każdej katastrofy jest następująca: jeżeli dochodzi do znaczących rozbieżności w sprawozdaniu, całe sprawozdanie powinno być odrzucone. Ta prezentacja pokazuje podstawowe rozbieżności w obu sprawozdaniach, które stawiają pod znakiem zapytania profesjonalizm i wiarygodność oficjalnego dochodzenia. (…)

Bogdan Gajewski podkreślił, że we wspomnianej prezentacji oceniono następujące informacje: opis miejsca katastrofy i wyglądu kabiny, czas wypadku, zapisy czarnych skrzynek oraz procedurę dochodzeniową.

Nie zabezpieczono miejsca katastrofy, pozwolono lokalnym mieszkańcom dostać się na to miejsce, co sprawia, że trudno jest wierzyć dowodom. Poza tym zmieniono miejsce położenia części samolotu, na co wskazują zdjęcia satelitarne. Miejsce zderzenia samolotu z ziemią nie zostało ustalone

— wyliczał ekspert.

gah


Polecamy nowy numer tygodnika „wSieci” a w nim m.in. niezwykle ważny dziennikarski raport: dwie katastrofy  i dwa śledztwa. Jak Holendrzy badają skutki tragedii MH17, a jak Polska prowadziła śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Różnice są szokujące.

wSieci” - Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce  w sprzedaży także w formie e-wydania.

Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.