Prokuratura Wojskowa: Nie było komendy zejścia na 50 metrów, nie ma mowy o fałszerstwie. A zeznania pilotów? Ponoć niewiarygodne...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvp info
wPolityce.pl/tvp info

Naczelna Prokuratura Wojskowa na konferencji prasowej poinformowała dziennikarzy, że w stenogramach z Jaka-40 oraz smoleńskiej wieży kontrolnej nie pojawia się kwestia komendy zejścia na wysokość 50 metrów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Po prawie pięciu latach! Prokuratura opublikowała stenogramy ze smoleńskiej wieży kontrolnej oraz Jaka-40

Te zeznania budzą szczególne zainteresowanie – chodzi o kwestię zasadniczą, czy wieża kontrolna dała zgodę na zejście załodze samolotu tupolew na 50 metrów nad ziemią. Fakt taki nie miał miejsca! Przynajmniej tak wynika ze stenogramów i opinii, które otrzymaliśmy…

— mówił prokurator na konferencji prasowej.

Odnosząc się do kwestii zeznań członków załogi Jaka-40, którzy mówili o rosyjskiej komendzie zejścia na 50 metrów, śledczy zaproponował „zwrócić uwagę na ewolucję treści zeznań”. Sugerował, że nieżyjący już Remigiusz Muś mylił się w zeznaniach i wielokrotnie je zmieniał, a i do słów Artura Wosztyla należy podchodzić z dystansem.

CZYTAJ WIĘCEJ: UJAWNIAMY! Co mówił Remigiusz Muś w smoleńskim śledztwie. Obszerne fragmenty zeznań. Opis miejsca katastrofy godzinę po zdarzeniu

WIĘCEJ: Artur Wosztyl, pilot Jaka-40: Jestem pewny, że ze strony Rosjan padła komenda o zejściu poniżej 50 metrów

Zachęcam państwa do uważnego przeczytania i przeanalizowania tych opinii. Jeżeli będą państwo mieli taką ochotę, mam również płyty wypalone z zeznaniami i opiniami, jeśli jest problem z wejściem do internetu

— usłyszeliśmy.

Zdaniem prokuratury stenogramy to bardzo ważny dowód w śledztwie smoleńskim.

Zadajecie sobie pytanie, dlaczego w stenogramie dot. Jak-40 nie ma żadnych informacji. Sprawa jest banalna - po wylądowaniu dowódca zdecydował o wyłączeniu przyrządów, w tym rejestratora, ze względu na oszczędność akumulatorów. Nic się nie nagrało w tym czasie…

— zaznaczył.

Dopytywany o badanie próbki głosów kontrolerów z wieży lotniczej, prokurator przyznał, że śledczy zrobili to tylko dlatego, że poprosił o to mec. Pszczółkowski.

To nie jest tak, że nie zbadała. Na wniosek mec. Pszczółkowskiego wystąpiliśmy do prokuratury rosyjskiej o przekazanie próbek głosu kontrolerów lotu - i one będą wykorzystane procesowo. Dla nas najważniejsza była treść… (…) Mówię o stenogramach z Jaka-40 i wieży. Nie zapominajcie, że dysponujemy stenogramem najważniejszym - stenogramem z tupolewa. Tam też nie ma 50 metrów, tylko sto…

— odparł.

Pytany o możliwość sfałszowania nagrań z rejestratorów, odpowiedział:

Nie ma mowy o żadnym fałszerstwie!

— zakończył.

lw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych