Pyza o badaniu wraku Tu-154M: "Jesteśmy w takim punkcie, że wątek wybuchu musi zostać podjęty od nowa. Seremet musi się wycofać ze wszystkiego"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

O opublikowanych przez tygodnik „wSieci” ustaleniach w sprawie skandalicznego badania przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Polski próbek wraku Tu-154M mówili w drugiej części Salonu Dziennikarskiego publicyści: Marek Pyza, Piotr Zaremba, Stanisław Janecki i Wojciech Surmacz.

CZYTAJ TEŻ:Salon Dziennikarski Floriańska 3. Janecki: „Gdzieś za kurtyną toczą się negocjacje, by te rzeczy się nie ukazały…”

Prokuratura ujawniła tylko ogólny zapis, bez wykresów

— przypominał Pyza i wyjaśniał:

Badano tak, aby nic nie wykryć. Dwoje naukowców, wybitnych chemików, przeanalizowało całą ekspertyzę, którą przygotowało CLKP, przeanalizowało kilkaset stron dokumentów i każdy wykres z każdego badania, których nie poznaliśmy.

A jednak materiały wybuchowe? Biegli jeszcze przed badaniem próbek z TU-154 wiedzieli, co napiszą w raporcie. Tuskowi to się podoba!

„wSieci”: Cała prawda o trotylu. Dlaczego prokuratura badała wrak tak, aby nic nie wykryć?

Policja zrobiła te badania tak, by nie można było postawić tezy, że jest materiał wybuchowy

— mówił szef portalu wPolityce.pl.

Tymczasem w ponad 150 próbkach nie ma wątpliwości – to musi być heksogen. (…) Dodatkowo policja wymyśliła taki model badania, że każdą z próbek przebada czterema metodami – ale to modele niekomplementarne, technologia niestosowana nigdzie na świecie. Mówią to ludzie, którzy się na tym znają, kładą na szali cały swój autorytet. To ludzie, którzy od dekad pracują w tej dziedzinie w najwybitniejszych jednostkach naukowych w Polsce. Nie ma powodów, by podważyć ich ekspertyzę

— dodawał Pyza i podkreślał:

Co jest ważne – w większości te próbki, które wskazały na heksogen, to próbki z foteli tupolewa. Dlaczego to jest ważne? Za pierwszym razem śledczy mieli tylko dostęp do złomu, który leży na płycie Siewiernego. Dopiero później Seremet zapowiedział, że będzie kolejna wyprawa – dopiero wtedy pobrano próbki z foteli, które lepiej zakonserwowały środki, wskazały obecność materiałów wybuchowych.

Pytany, czy to wynik nieudolności czy też świadoma próba sfałszowania wyników badań, Stanisław Janecki zauważył:

W nauce jest tak, że można przyjąć takie założenia, by wykluczyć dany wynik. (…) To dowodzi, że można tak zaprogramować eksperyment, by ten wykazał wszystko, co się chce.

Z kolei Zaremba przypominał dramatyczne pytanie z jednej z dyskusji Adama Szostkiewicza z Polityki: „A co jeśli pojawiłyby się dowody na winę Rosji. Czy Polska ma to ujawnić?”

Ten klimat takiego pytania wciąż się unosi

— podkreślał publicysta i dodawał:

To, że publikacja Marka została przyćmiona przez aferę taśmową jest symboliczna – to dwa oblicza tej samej monety słabego państwa

— zaznaczał Zaremba.

Dokonałbym mocnego porównania, ale dla mnie odpalenie afery taśmowej w Polsce jest porównywalne z katastrofą w Smoleńsku – w sensie uderzenia w struktury państwa

— dodawał Wojciech Surmacz, redaktor naczelny wGospodarce.pl.

Nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że ta sprawa została przemilczana. Nie chodzi o to, że to mój artykuł, ale to sensacyjna ekspertyza podważająca tezę na temat tego, co stało się w Smoleńsku. To, że nie podjęli tematu Wyborcza, TVN etc. rozumiem, ale to, że nie zrobiły tego media z „naszej” strony – że nie zrobiły tego „Gazeta Polska”, „Gazeta Polska Codziennie”, Telewizja Republika, „Nasz Dziennik” – nie rozumiem tego i poprzez takie działania tracą kompletnie wiarygodność. Są takie sprawy, w których konkurencja nie ma znaczenia

— mówił Marek Pyza.

Oni wielu rzeczy nie badali. A jeśli mówią, że było inaczej, to kłamią i jestem w stanie iść do sądu w tej sprawie

— kontynuował wątek badania wraku tupolewa Pyza.

Wywołano w Polakach wrażenie, że to jest dziesięć razy przemielone i zbadane

— wskazywał Zaremba.

Jesteśmy w takim punkcie, że wątek wybuchu musi zostać podjęty od nowa. Seremet musi się wycofać ze wszystkiego. Gdy zapytaliśmy premiera o tę sprawę, to on opowiedział się po stronie ekspertów i biegłych, którzy te badania skręcili. Premier inteligentnie unika prawdy

— podsumowywał dyskusję Marek Pyza.

svl, kim, Radio Warszawa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych