Twierdzenie, że rządowy program wsparcia dla rodzin jest szumnie zapowiadanym, pozornym wsparciem polskich rodzin, jest jednym z największych kłamstw, jakie słyszałam w tej izbie

— powiedziała w Sejmie minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Szydło odpowiada na ataki na minister Rafalską: „Zobaczycie, że w Polsce nie będzie żadnego dziecka i żadnej rodziny, które cierpią biedę”

Porozmawiajmy o faktach: wzrost nakładów na politykę społeczną, politykę rodzinną przekroczył 3 proc. PKB, podczas gdy za waszych rządów wynosił 1,7 proc. Liczba dzieci otrzymujących świadczenie rodzinne zbliża się do 4 mln. Takiej liczby uprawnionych nie było przez całe lata

— podkreśliła Rafalska.

Minister przytoczyła również dane pokazujące, ile dzieci było uprawnionych do otrzymywania świadczeń za czasów rządu PO. W 2009 roku było to ponad 3 mln. W 2015 tylko 2 mln.

Ponad 1,3 mln dzieci wypadło z systemu z powodu błędów, które popełnialiście, albo niechęci do finansowania polityki rodzinnej przez okres waszych rządów. Na bardzo oszczędnym budżecie zaoszczędziliście w tym okresie prawie 30 proc. kosztem tych dzieci. Nawet nie wiem, jak to nazwać… Ileż bezczelności i zakłamania trzeba w sobie mieć, żeby wyjść na mównicę i mówić, że ten program nie wspiera polskich rodzin? (…) Dziś stawiacie nam zarzut, że więcej dzieci otrzymuje to świadczenie, niż wynosiły nasze prognozy. To, że próbujemy tę ustawę doprecyzować, by ograniczyć rzadkie, ale czasami występujące sytuacje nadużywania systemu, to jest nasz obowiązek, bo jesteśmy zobowiązani, żeby program i pieniądze trafiły do właściwych adresatów

— dodała.

Odpowiedziała również na zarzuty stawiane przez Nowoczesną. Podkreśliła, że krytyka posłów wcale jej nie dziwi przez to, że byli przeciwni wprowadzeniu programu 500+ i zlikwidują go.

Państwa pogląd jest na ten temat jest znany. Chciałabym wyjaśnić jedną rzecz. Nie ma takiej sytuacji, że rząd, czy ta ustawa zabiera jakieś kompetencje marszałkom. To jest rządowy program. To my decydujemy, kto go realizuje w ramach zadania zleconego

— przypomniała posłom Nowoczesnej.

Czytaj dalej na następnej stronie