Ale jednak wczoraj unijny komisarz ds. migracji Dimitris Avramopoulos stwierdził, że przyjęcie kwot uchodźców to nie tylko obowiązek moralny, ale także zobowiązanie prawne. Przypomniał nawet, że Polska za czasów rządów Platformy Obywatelskiej zgodziła się na relokację 6 tys. uchodźców.
Jasnym jest fakt, że te wszystkie zapowiedzi ówczesnego rządu padały w gorącej atmosferze przedwyborczej, w jakimś niezrozumiałym pośpiechu i chęci pokazania innego oblicza PO, jako otwartej i europejskiej formacji. Na tej kanwie wykazywałbym, że wszystkie decyzje polityczne rządu muszą być przemyślane, a nie podejmowanie na gorąco pod wpływem nacisków silniejszych państw.
Ten spór będzie się rozwijać?
Zobaczymy, jak to się będzie toczyć. Myślę, że to jest gra obliczona na rozbicie tej trzypaństwowej koalicji. Na razie grupa trzyma się mocno.
A Pan jako Poseł do PE i jako obywatel Polski, czego oczekiwałby od rządu Beaty Szydło w tej sprawie? Jakie kroki powinny zostać podjęte?
Przede wszystkim trzeba postarać się wyjaśnić podstawy prawne decyzji KE. Z czego ona tak naprawdę wynika? Te podstawy, poza oczywiście zgodą kiedyś zawartą przez PO, są moim zdaniem wyjątkowo miałkie. Trzeba będzie jednak działać na tej kanwie prawnej, bo pr-owo ta batalia może być trudna.
Przy okazji tej sprawy przypominają się słowa Donalda Tuska, którzy straszył Polskę konsekwencjami, jeżeli nie wywiąże się z zobowiązań ws. uchodźców. Teraz jedna przewodniczący Rady Europejskiej milczy. Czegoś jednak możemy od niego oczekiwać?
To jest dla Donalda Tuska wyjątkowa niezręczna sytuacja, ale też nie chcąc być złośliwym, pamiętamy jednak, gdy właśnie w takich momentach jedyne co prezentował to milczenie, albo wyjazd w Dolomity. Takie milczenie i dystansowanie się u Tuska obserwujemy od dłuższego czasu. Gdy wszystko już się przemieli, to znowu będziemy słyszeć pana przewodniczącego w przeróżnych audycjach i wypowiedziach prasowych.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ale jednak wczoraj unijny komisarz ds. migracji Dimitris Avramopoulos stwierdził, że przyjęcie kwot uchodźców to nie tylko obowiązek moralny, ale także zobowiązanie prawne. Przypomniał nawet, że Polska za czasów rządów Platformy Obywatelskiej zgodziła się na relokację 6 tys. uchodźców.
Jasnym jest fakt, że te wszystkie zapowiedzi ówczesnego rządu padały w gorącej atmosferze przedwyborczej, w jakimś niezrozumiałym pośpiechu i chęci pokazania innego oblicza PO, jako otwartej i europejskiej formacji. Na tej kanwie wykazywałbym, że wszystkie decyzje polityczne rządu muszą być przemyślane, a nie podejmowanie na gorąco pod wpływem nacisków silniejszych państw.
Ten spór będzie się rozwijać?
Zobaczymy, jak to się będzie toczyć. Myślę, że to jest gra obliczona na rozbicie tej trzypaństwowej koalicji. Na razie grupa trzyma się mocno.
A Pan jako Poseł do PE i jako obywatel Polski, czego oczekiwałby od rządu Beaty Szydło w tej sprawie? Jakie kroki powinny zostać podjęte?
Przede wszystkim trzeba postarać się wyjaśnić podstawy prawne decyzji KE. Z czego ona tak naprawdę wynika? Te podstawy, poza oczywiście zgodą kiedyś zawartą przez PO, są moim zdaniem wyjątkowo miałkie. Trzeba będzie jednak działać na tej kanwie prawnej, bo pr-owo ta batalia może być trudna.
Przy okazji tej sprawy przypominają się słowa Donalda Tuska, którzy straszył Polskę konsekwencjami, jeżeli nie wywiąże się z zobowiązań ws. uchodźców. Teraz jedna przewodniczący Rady Europejskiej milczy. Czegoś jednak możemy od niego oczekiwać?
To jest dla Donalda Tuska wyjątkowa niezręczna sytuacja, ale też nie chcąc być złośliwym, pamiętamy jednak, gdy właśnie w takich momentach jedyne co prezentował to milczenie, albo wyjazd w Dolomity. Takie milczenie i dystansowanie się u Tuska obserwujemy od dłuższego czasu. Gdy wszystko już się przemieli, to znowu będziemy słyszeć pana przewodniczącego w przeróżnych audycjach i wypowiedziach prasowych.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344311-nasz-wywiad-boleslaw-piecha-ke-sama-z-siebie-nie-bylaby-w-stanie-wykrzesac-takiej-decyzji-merkel-naciska-zeby-wybrnac-z-wlasnego-problemu?strona=2