Mechanizmy medialnego obiegu informacji są niewzruszalne - przebija się tylko to, co najmocniejsze. Nic więc dziwnego, że z całego wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja media powtarzają jedynie zapowiedź referendum konstytucyjnego w roku 2018. Słuchałem jednak tego wystąpienia na żywo, na Placu Zamkowym w Warszawie i uważam, że nie można zrozumieć postulatu prezydenta bez kilku wcześniej podniesionych przez niego wątków. To one wskazują w jakim kierunku - zdaniem prezydenta - powinny pójść prace nad ewentualną nową ustawą zasadniczą.
1. Musimy działać ambitnie, „na miarę Rzeczypospolitej, która staje się państwem coraz silniejszym i która, wierzę w to głęboko, będzie odgrywała na arenie międzynarodowej coraz większe znaczenie. Tak, jak zasługuje na to ze względu na swoją wielkość ze względu na swój potencjał”.
Wpisuje się to w szerszy kontekst obecnych rządów, które próbują, jasne, że z błędami, ale próbują, licytować wyżej w gospodarce, polityce społecznej, relacjach międzynarodowych.
2. Zbliżająca się 100. rocznica odzyskania niepodległości daje okazję do zastanowienia się w jaki sposób ułożyć nasze państwo. Nie z perspektywy kilku lat po upadku komunizmu, ale w kontekście właśnie Konstytucji 3 Maja i roku 1918.
3. Prezydent podkreślił kilkakrotnie, że dzisiaj Polska jest wolna, ale zasugerował, że istota sporu pozostaje podobna. To kwestia czy
„nie ma w Polsce obcych panów, czyli Polska jest wolna, Polska staje się silna”
Nic dodać, nić ująć. Tak - istotą sporu w Polsce jest kwestia siły wpływów zewnętrznych. One zawsze istnieją, nawet w najbardziej suwerennym państwie, ale jest taka ich skala, która kończy suwerenność.
4. Tak przecież było w roku 1791.
Obcy panowie w Polsce byli i okazali się silniejsi niż obóz patriotyczny. Obozowi patriotycznemu nie udało się zwyciężyć, a na końcu i król przystąpił do konfederacji targowickiej, której nie wahamy się od stuleci nazywać konfederacją zdrajców
— mówił prezydent.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mechanizmy medialnego obiegu informacji są niewzruszalne - przebija się tylko to, co najmocniejsze. Nic więc dziwnego, że z całego wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja media powtarzają jedynie zapowiedź referendum konstytucyjnego w roku 2018. Słuchałem jednak tego wystąpienia na żywo, na Placu Zamkowym w Warszawie i uważam, że nie można zrozumieć postulatu prezydenta bez kilku wcześniej podniesionych przez niego wątków. To one wskazują w jakim kierunku - zdaniem prezydenta - powinny pójść prace nad ewentualną nową ustawą zasadniczą.
1. Musimy działać ambitnie, „na miarę Rzeczypospolitej, która staje się państwem coraz silniejszym i która, wierzę w to głęboko, będzie odgrywała na arenie międzynarodowej coraz większe znaczenie. Tak, jak zasługuje na to ze względu na swoją wielkość ze względu na swój potencjał”.
Wpisuje się to w szerszy kontekst obecnych rządów, które próbują, jasne, że z błędami, ale próbują, licytować wyżej w gospodarce, polityce społecznej, relacjach międzynarodowych.
2. Zbliżająca się 100. rocznica odzyskania niepodległości daje okazję do zastanowienia się w jaki sposób ułożyć nasze państwo. Nie z perspektywy kilku lat po upadku komunizmu, ale w kontekście właśnie Konstytucji 3 Maja i roku 1918.
3. Prezydent podkreślił kilkakrotnie, że dzisiaj Polska jest wolna, ale zasugerował, że istota sporu pozostaje podobna. To kwestia czy
„nie ma w Polsce obcych panów, czyli Polska jest wolna, Polska staje się silna”
Nic dodać, nić ująć. Tak - istotą sporu w Polsce jest kwestia siły wpływów zewnętrznych. One zawsze istnieją, nawet w najbardziej suwerennym państwie, ale jest taka ich skala, która kończy suwerenność.
4. Tak przecież było w roku 1791.
Obcy panowie w Polsce byli i okazali się silniejsi niż obóz patriotyczny. Obozowi patriotycznemu nie udało się zwyciężyć, a na końcu i król przystąpił do konfederacji targowickiej, której nie wahamy się od stuleci nazywać konfederacją zdrajców
— mówił prezydent.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338214-jak-nie-teraz-to-kiedy-propozycja-prezydenta-to-wielka-szansa-szkoda-byloby-ja-zmarnowac