To już niedługo. Tylko nieco ponad dwa lata. A później zapanuje powszechna radość i szczęście. Pod warunkiem, że PiS przegra wybory. Wtedy nad partią Jarosława Kaczyńskiego zawiśnie apokalipsa. Politycy PiS zostaną zniszczeni. Eksterminowani. Oddziały sformowane przez polityków Platformy i Nowoczesnej wezmą w ręce maczety i „wytną ludzi PiS do samej kości”.
To pewne. Nie mówi tego rozgoryczony, porzucony przez przepięknej urody i talentów poetyckich Izabel Kazio Marcinkiewicz. Nie przepowiada Lech Wałęsa, sfrustrowany badaniami krakowskich grafologów, nie mających wątpliwości, czyją ręką skreślono na tajnym raporcie pseudonim „Bolek”. Ten niesamowity, wiejący grozą obraz przyszłości przewiduje wybitny socjolog, profesor Paweł Śpiewak. Były polityk Platformy Obywatelskiej. To jego pełna zaskakujących refleksji, postnowoczesna teoria rozwoju społecznego na przykładzie własnego państwa. Żyjemy w okresie przygotowawczym do ostatecznej rozprawy z przeciwnikami politycznymi. Wprawdzie jej wynik poznamy w 2019 roku po zliczeniu głosów wyborczych, ale trzeba myśleć o przyszłości już dziś – zdaje się rozwijać swą teorię postępu cywilizacyjnego Paweł Śpiewak.
Jeśli PiS przegra te wybory, czeka go zagłada. Proces likwidacji PiS rozpocznie się od uśmiercenie dwóch znienawidzonych przez obecną opozycję ludzi, Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobro. Obydwaj staną przed Trybunałem Stanu, w którym „nie ma zmiłuj”. To będzie ich koniec. Trybunał nie zastosuje zwykłej procedury, jak przysługuje sądzonym. To nie będzie, zdaniem Śpiewaka, zwykła kara. Normalne wyroki. To będzie krwawa vendetta.
Wsłuchując się w te myśli uczonego, czytając jego prognozy, po krótkim zdziwieniu, że takie myślenie jest możliwe, ogarnia autentyczne przerażenie. To nie jest zwykłe bajdurzenie Roman Giertycha, czy erupcja nieokiełznanej wyobraźni Stefana Niesiołowskiego i jego chorobliwych snów. Taki program realizacji wizji politycznej przedstawia racjonalista, badacz, znający rygory obowiązujące w nauce.
To, co przewiduje, z racjonalizmem nie ma wiele wspólnego. Przewidywanie Śpiewaka jest jednocześnie określoną propozycją politycznego działania. Zastanawiam się, jak daleko człowiek, od którego mamy prawo oczekiwać umiarkowania i rozsądku, może posunąć się, pozostając w politycznym konflikcie wobec ogromnej części własnych rodaków?
Nie zna granic, ni kordonów zemsty zew
— to poetyka Śpiewaka, zasięgnięta z Hymnu Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej z czasów komunizmu. Nie mieszcząca się w polskiej kulturze i mentalności.
Nawet w najgorszych czasach, kiedy Polacy wyzwolili się wreszcie spod sowieckiej okupacji, nikt nie ośmielił się używać takich słów wobec swoich niedawnych oprawców. Owszem, pojawiły się chęć i potrzeba rozliczenia naszych gnębicieli. Ale za poważne sprawy. Za autentyczne zbrodnie, jakie popełniono na polskich obywatelach, za przestępstwa o charakterze kryminalnym, za tortury, jakie przeszli byli akowcy i ludzie podziemia walczący z rosyjskim okupantem. Jednak nikt nie sięgał do słów wziętych wprost z języka mafii.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To już niedługo. Tylko nieco ponad dwa lata. A później zapanuje powszechna radość i szczęście. Pod warunkiem, że PiS przegra wybory. Wtedy nad partią Jarosława Kaczyńskiego zawiśnie apokalipsa. Politycy PiS zostaną zniszczeni. Eksterminowani. Oddziały sformowane przez polityków Platformy i Nowoczesnej wezmą w ręce maczety i „wytną ludzi PiS do samej kości”.
To pewne. Nie mówi tego rozgoryczony, porzucony przez przepięknej urody i talentów poetyckich Izabel Kazio Marcinkiewicz. Nie przepowiada Lech Wałęsa, sfrustrowany badaniami krakowskich grafologów, nie mających wątpliwości, czyją ręką skreślono na tajnym raporcie pseudonim „Bolek”. Ten niesamowity, wiejący grozą obraz przyszłości przewiduje wybitny socjolog, profesor Paweł Śpiewak. Były polityk Platformy Obywatelskiej. To jego pełna zaskakujących refleksji, postnowoczesna teoria rozwoju społecznego na przykładzie własnego państwa. Żyjemy w okresie przygotowawczym do ostatecznej rozprawy z przeciwnikami politycznymi. Wprawdzie jej wynik poznamy w 2019 roku po zliczeniu głosów wyborczych, ale trzeba myśleć o przyszłości już dziś – zdaje się rozwijać swą teorię postępu cywilizacyjnego Paweł Śpiewak.
Jeśli PiS przegra te wybory, czeka go zagłada. Proces likwidacji PiS rozpocznie się od uśmiercenie dwóch znienawidzonych przez obecną opozycję ludzi, Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobro. Obydwaj staną przed Trybunałem Stanu, w którym „nie ma zmiłuj”. To będzie ich koniec. Trybunał nie zastosuje zwykłej procedury, jak przysługuje sądzonym. To nie będzie, zdaniem Śpiewaka, zwykła kara. Normalne wyroki. To będzie krwawa vendetta.
Wsłuchując się w te myśli uczonego, czytając jego prognozy, po krótkim zdziwieniu, że takie myślenie jest możliwe, ogarnia autentyczne przerażenie. To nie jest zwykłe bajdurzenie Roman Giertycha, czy erupcja nieokiełznanej wyobraźni Stefana Niesiołowskiego i jego chorobliwych snów. Taki program realizacji wizji politycznej przedstawia racjonalista, badacz, znający rygory obowiązujące w nauce.
To, co przewiduje, z racjonalizmem nie ma wiele wspólnego. Przewidywanie Śpiewaka jest jednocześnie określoną propozycją politycznego działania. Zastanawiam się, jak daleko człowiek, od którego mamy prawo oczekiwać umiarkowania i rozsądku, może posunąć się, pozostając w politycznym konflikcie wobec ogromnej części własnych rodaków?
Nie zna granic, ni kordonów zemsty zew
— to poetyka Śpiewaka, zasięgnięta z Hymnu Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej z czasów komunizmu. Nie mieszcząca się w polskiej kulturze i mentalności.
Nawet w najgorszych czasach, kiedy Polacy wyzwolili się wreszcie spod sowieckiej okupacji, nikt nie ośmielił się używać takich słów wobec swoich niedawnych oprawców. Owszem, pojawiły się chęć i potrzeba rozliczenia naszych gnębicieli. Ale za poważne sprawy. Za autentyczne zbrodnie, jakie popełniono na polskich obywatelach, za przestępstwa o charakterze kryminalnym, za tortury, jakie przeszli byli akowcy i ludzie podziemia walczący z rosyjskim okupantem. Jednak nikt nie sięgał do słów wziętych wprost z języka mafii.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334705-humanista-spiewak-jak-daleko-moze-posunac-sie-czlowiek-pozostajac-w-politycznym-konflikcie-wobec-ogromnej-czesci-wlasnych-rodakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.