Wróćmy więc do etosu nauczyciela, od którego pani zaczęła.
Taka postawa nauczycieli jest dla mnie bardzo wątpliwa moralnie . Może jestem negatywnie nastawiona, ale w całej tej sytuacji nie usłyszałam ani jednego argumentu uwzględniającego potrzeby i dobro dzieci. Za to informacje, jakie do mnie dochodzą od nastolatka są wielce zadziwiające. Zupełnie nie rozumiem, jak można w tak przedmiotowy sposób traktować swoich uczniów. Po pierwsze, indoktrynując ich politycznie, po drugie, wykorzystując w swoich rozgrywkach, nastawiając przeciwko całemu systemowi prawnemu i państwa, po trzecie całkowicie nie zważając na konsekwencje wychowawcze swoich poczynań, oraz na ich bezpieczeństwo. Rozumiem, prawo do walki o swoje prawa, nawet w formie strajku. Ale nie może to się odbywać takim kosztem! Żadne przywileje nie mogą ograniczać czyjegoś prawa w zakresie spraw fundamentalnych, a w tym przypadku mówimy o bezpieczeństwie oraz zagrożeniu zdrowia i życia dzieci. Pomijając nawet inne aspekty etyczne. Moim zdaniem ta sytuacja bardzo dobrze wskazuje zasadność likwidacji gimnazjów.
Dlaczego?
Zbyt mało dojrzali młodzi ludzie trafiają do środowiska, w którym traktowani są jak dorośli, choć ich poziom całkowicie nie pozwala na to, aby w tej dorosłości się odnaleźć. Stąd potem większość problemów. Nie bez przyczyny, stare licea, które w między czasie pokusiły się o gimnazjalistów, zawieszają nabór kolejnych roczników. Swoją drogą to kolejny wykorzystywany argument, o braku miejsc w liceach za 2 lata, gdy dojdzie do kumulacji roczników, który jak się zdaje nie będzie miał miejsca. Najbardziej przykra w tej całej sytuacji jest treść postulatów ZNP, ale to pozostawię bez komentarza. Nadal bowiem chcę wierzyć w etos nauczycielski, nawet gdy część z nauczycieli gdzieś się pogubiła. Nie wspomnę również o konsekwencjach stosowanych wobec nauczycieli nie popierających protestu, a zwłaszcza takich, którzy publicznie wypowiadają się przeciw protestom i rozmawiają na ten temat z uczniami. Niestety to także ma miejsce przy pełnym udziale wszystkich uczniów. Smutna jest również perspektywa na przyszłość, jak potem powrócić do współpracy, a nie będzie to łatwe.
- Nazwisko znane redakcji
Wysłuchała: Dorota Łosiewicz
CZYTAJ TEŻ:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wróćmy więc do etosu nauczyciela, od którego pani zaczęła.
Taka postawa nauczycieli jest dla mnie bardzo wątpliwa moralnie . Może jestem negatywnie nastawiona, ale w całej tej sytuacji nie usłyszałam ani jednego argumentu uwzględniającego potrzeby i dobro dzieci. Za to informacje, jakie do mnie dochodzą od nastolatka są wielce zadziwiające. Zupełnie nie rozumiem, jak można w tak przedmiotowy sposób traktować swoich uczniów. Po pierwsze, indoktrynując ich politycznie, po drugie, wykorzystując w swoich rozgrywkach, nastawiając przeciwko całemu systemowi prawnemu i państwa, po trzecie całkowicie nie zważając na konsekwencje wychowawcze swoich poczynań, oraz na ich bezpieczeństwo. Rozumiem, prawo do walki o swoje prawa, nawet w formie strajku. Ale nie może to się odbywać takim kosztem! Żadne przywileje nie mogą ograniczać czyjegoś prawa w zakresie spraw fundamentalnych, a w tym przypadku mówimy o bezpieczeństwie oraz zagrożeniu zdrowia i życia dzieci. Pomijając nawet inne aspekty etyczne. Moim zdaniem ta sytuacja bardzo dobrze wskazuje zasadność likwidacji gimnazjów.
Dlaczego?
Zbyt mało dojrzali młodzi ludzie trafiają do środowiska, w którym traktowani są jak dorośli, choć ich poziom całkowicie nie pozwala na to, aby w tej dorosłości się odnaleźć. Stąd potem większość problemów. Nie bez przyczyny, stare licea, które w między czasie pokusiły się o gimnazjalistów, zawieszają nabór kolejnych roczników. Swoją drogą to kolejny wykorzystywany argument, o braku miejsc w liceach za 2 lata, gdy dojdzie do kumulacji roczników, który jak się zdaje nie będzie miał miejsca. Najbardziej przykra w tej całej sytuacji jest treść postulatów ZNP, ale to pozostawię bez komentarza. Nadal bowiem chcę wierzyć w etos nauczycielski, nawet gdy część z nauczycieli gdzieś się pogubiła. Nie wspomnę również o konsekwencjach stosowanych wobec nauczycieli nie popierających protestu, a zwłaszcza takich, którzy publicznie wypowiadają się przeciw protestom i rozmawiają na ten temat z uczniami. Niestety to także ma miejsce przy pełnym udziale wszystkich uczniów. Smutna jest również perspektywa na przyszłość, jak potem powrócić do współpracy, a nie będzie to łatwe.
- Nazwisko znane redakcji
Wysłuchała: Dorota Łosiewicz
CZYTAJ TEŻ:
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333650-tylko-u-nas-strajkujacy-nauczyciele-stawiaja-na-szali-bezpieczenstwo-swoich-wychowankow-mowi-mama-gimnazjalisty?strona=3