Oni teraz, mówiąc kolokwialnie, z krzywą gębą będą musieli na Schetynę zagłosować, potwierdzając jego prymat jako lidera opozycji. Mogą go też nie poprzeć, ale wywoła to jego reakcję i całej Platformy, że oto Petru z PSL nie chcą odwołania rządu PiS
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
wPolityce.pl: Jak odbiera Pan wniosek Platformy Obywatelskiej o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu premier Beaty Szydło. Nie jest to wizerunkowa porażka Grzegorza Schetyny, skoro jest to inicjatywa z góry skazana na niepowodzenie?
Joachim Brudziński: Z punktu widzenia interesów wizerunkowych Grzegorza Schetyny trudno nazwać to porażką, bo bardzo umiejętnie rozgrywa konkurentów z dzisiejszej opozycji sejmowej. Proszę spojrzeć na minę, czy posłuchać pana Petru, czy nawet pana Kosiniaka-Kamysza, żeby zorientować się, że tutaj trudno odebrać Schetynie palmę pierwszeństwa w kwestii umiejętnego rozprowadzania po kątach pozostałych liderów czy środowisk opozycyjnych. Co do samego wniosku o wotum nieufności. To prawo konstytucyjne, a opozycja ma prawo z niego korzystać. Jesteśmy partią, która nie odmawia im tego prawa.
W przeciwieństwie do Platformy, która odmawiała wam tego prawa, gdy rządziła.
To prawda, i to nas różni. Przypomnę jak zachowywała się arogancko i w sposób dalece odbiegający od zasad demokratycznego państwa prawa, kiedy taki wniosek złożyło Prawo i Sprawiedliwość. Platforma uniemożliwiła wystąpienia ówczesnemu kandydatowi na premiera panu prof. Piotrowi Glińskiemu. Natomiast merytorycznego uzasadnienia wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu pani premier Beaty Szydło w sposób oczywisty nie ma. Tylko ktoś o naprawdę małym rozumku mógłby uznać, że te wszystkie zarzuty, które się wobec nas pojawiają są prawdziwe. Słyszymy i czytamy, że niektóre media i niektórzy dziennikarze są instruowani z ośrodków zewnętrznych. Potwierdza to afera z listem szefostwa niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego Axel Springer do polskich dziennikarzy. Zarzuty, że w Polsce brak jest demokracji, czy wręcz panuje faszyzm są absurdalne i szkoda czasu, by je komentować.
Ale to absurd, którym opozycja umiejętnie gra.
Schetyna ma niewątpliwą satysfakcję, bo upiekł dwie pieczenie naraz. Jedną na potrzeby rywalizacji z Petru i Kosiniakiem-Kamyszem, drugą na gry wewnątrz PO. Oni teraz, mówiąc kolokwialnie, z krzywą gębą będą musieli na Schetynę zagłosować, potwierdzając jego prymat jako lidera opozycji. Mogą go też nie poprzeć, ale wywoła to jego reakcję i całej Platformy, że oto Petru z PSL nie chcą odwołania rządu PiS. Zostawiając jeszcze Tuska na 2,5 roku w Brukseli Schetyna ma szansę na to, że okopie się na tyle mocno, iż już nikt jego przywództwa w PO nie podkopie. Wystarczy spojrzeć dzisiaj na miny tzw. młodych wilków, którzy liczyli na to, że przy okazji puczu, który miał miejsce 16 grudnia, skoczą mu do gardła. Często obserwuję też miny pani premier Ewy Kopacz, głównej konkurentki Schetyny. Oni wszyscy są tak samo jak Ryszard Petru czy Kosiniak- Kamysz rozprowadzani i rozsmarowywani przez niego. Wszystko pod płaszczykiem rzekomej walki z PiS i rządem Beaty Szydło. Schetyna jest zbyt cwanym i doświadczonym politykiem, by zakładać, że ten wniosek ma jakiekolwiek szanse na powodzenie.
On musi upaść, bo nawet gdyby cała opozycja go poparła, to i tak nic to nie zmieni. Zresztą już budzi on podziały, gdyż Kukiz ‘15 nazwał go zwyczajną hucpą.
W polskim parlamencie jest stabilna większość, więc rząd pani premier Beaty Szydło w sposób oczywisty utrzyma się. Te wszystkie hucpy, które są wywoływane, stanowią jedynie próbę wywołania wrażenia rozedrgania społecznych i politycznych emocji. Państwo z Platformy mieli 8 lat, żeby pokazać swoje talenty i je rzeczywiście pokazali. Przykład upadłej stoczni szczecińskiej, doprowadzenia do rozkradania majątku narodowego. Również te wszystkie rozmowy u Sowy i Przyjaciół nagrane przez kelnerów, mówienie przez czołowych polityków PO, że państwo polskie to „h..d..i kamieni kupa” i że istnieje ono tylko teoretycznie. Do tego dochodzi to wszystko, co obserwowaliśmy w stosunkach międzynarodowych, te „hołdy berlińskie” ogłaszane przez Sikorskiego, czy podporządkowanie spraw polskiej racji stanu interesom osobistym jednego człowieka, jakim był Tusk. A on podejmował określone decyzje, albo ich nie podejmował tylko dlatego, żeby nie osłabić swoich szans na wysokie stanowisko w Brukseli. To wszystko też miało miejsce w kontaktach z Rosją, jak współpraca służb kontrwywiadu wojskowego ze służbą wywiadowczą FSB. Zabrakłoby czasu, żeby wymieniać jak wyglądała polityka i rządy PO. Jaka jest więc dziś dla nich najlepsza metoda? Krzyk: „Łapaj złodzieja!”. Oni wiedzą najlepiej, ile mają za uszami, pokazuje to chociażby praca komisji ds Amber Gold, a także postępowania, które są prowadzone przez CBA, ABW i CBŚ. Czego by się nie dotknąć, to pobielane groby pełne truchła i gdyby to zostało pokazane opinii publicznej po Platformie Obywatelskiej i jej pomagierach nie byłoby czego zbierać.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oni teraz, mówiąc kolokwialnie, z krzywą gębą będą musieli na Schetynę zagłosować, potwierdzając jego prymat jako lidera opozycji. Mogą go też nie poprzeć, ale wywoła to jego reakcję i całej Platformy, że oto Petru z PSL nie chcą odwołania rządu PiS
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
wPolityce.pl: Jak odbiera Pan wniosek Platformy Obywatelskiej o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu premier Beaty Szydło. Nie jest to wizerunkowa porażka Grzegorza Schetyny, skoro jest to inicjatywa z góry skazana na niepowodzenie?
Joachim Brudziński: Z punktu widzenia interesów wizerunkowych Grzegorza Schetyny trudno nazwać to porażką, bo bardzo umiejętnie rozgrywa konkurentów z dzisiejszej opozycji sejmowej. Proszę spojrzeć na minę, czy posłuchać pana Petru, czy nawet pana Kosiniaka-Kamysza, żeby zorientować się, że tutaj trudno odebrać Schetynie palmę pierwszeństwa w kwestii umiejętnego rozprowadzania po kątach pozostałych liderów czy środowisk opozycyjnych. Co do samego wniosku o wotum nieufności. To prawo konstytucyjne, a opozycja ma prawo z niego korzystać. Jesteśmy partią, która nie odmawia im tego prawa.
W przeciwieństwie do Platformy, która odmawiała wam tego prawa, gdy rządziła.
To prawda, i to nas różni. Przypomnę jak zachowywała się arogancko i w sposób dalece odbiegający od zasad demokratycznego państwa prawa, kiedy taki wniosek złożyło Prawo i Sprawiedliwość. Platforma uniemożliwiła wystąpienia ówczesnemu kandydatowi na premiera panu prof. Piotrowi Glińskiemu. Natomiast merytorycznego uzasadnienia wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu pani premier Beaty Szydło w sposób oczywisty nie ma. Tylko ktoś o naprawdę małym rozumku mógłby uznać, że te wszystkie zarzuty, które się wobec nas pojawiają są prawdziwe. Słyszymy i czytamy, że niektóre media i niektórzy dziennikarze są instruowani z ośrodków zewnętrznych. Potwierdza to afera z listem szefostwa niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego Axel Springer do polskich dziennikarzy. Zarzuty, że w Polsce brak jest demokracji, czy wręcz panuje faszyzm są absurdalne i szkoda czasu, by je komentować.
Ale to absurd, którym opozycja umiejętnie gra.
Schetyna ma niewątpliwą satysfakcję, bo upiekł dwie pieczenie naraz. Jedną na potrzeby rywalizacji z Petru i Kosiniakiem-Kamyszem, drugą na gry wewnątrz PO. Oni teraz, mówiąc kolokwialnie, z krzywą gębą będą musieli na Schetynę zagłosować, potwierdzając jego prymat jako lidera opozycji. Mogą go też nie poprzeć, ale wywoła to jego reakcję i całej Platformy, że oto Petru z PSL nie chcą odwołania rządu PiS. Zostawiając jeszcze Tuska na 2,5 roku w Brukseli Schetyna ma szansę na to, że okopie się na tyle mocno, iż już nikt jego przywództwa w PO nie podkopie. Wystarczy spojrzeć dzisiaj na miny tzw. młodych wilków, którzy liczyli na to, że przy okazji puczu, który miał miejsce 16 grudnia, skoczą mu do gardła. Często obserwuję też miny pani premier Ewy Kopacz, głównej konkurentki Schetyny. Oni wszyscy są tak samo jak Ryszard Petru czy Kosiniak- Kamysz rozprowadzani i rozsmarowywani przez niego. Wszystko pod płaszczykiem rzekomej walki z PiS i rządem Beaty Szydło. Schetyna jest zbyt cwanym i doświadczonym politykiem, by zakładać, że ten wniosek ma jakiekolwiek szanse na powodzenie.
On musi upaść, bo nawet gdyby cała opozycja go poparła, to i tak nic to nie zmieni. Zresztą już budzi on podziały, gdyż Kukiz ‘15 nazwał go zwyczajną hucpą.
W polskim parlamencie jest stabilna większość, więc rząd pani premier Beaty Szydło w sposób oczywisty utrzyma się. Te wszystkie hucpy, które są wywoływane, stanowią jedynie próbę wywołania wrażenia rozedrgania społecznych i politycznych emocji. Państwo z Platformy mieli 8 lat, żeby pokazać swoje talenty i je rzeczywiście pokazali. Przykład upadłej stoczni szczecińskiej, doprowadzenia do rozkradania majątku narodowego. Również te wszystkie rozmowy u Sowy i Przyjaciół nagrane przez kelnerów, mówienie przez czołowych polityków PO, że państwo polskie to „h..d..i kamieni kupa” i że istnieje ono tylko teoretycznie. Do tego dochodzi to wszystko, co obserwowaliśmy w stosunkach międzynarodowych, te „hołdy berlińskie” ogłaszane przez Sikorskiego, czy podporządkowanie spraw polskiej racji stanu interesom osobistym jednego człowieka, jakim był Tusk. A on podejmował określone decyzje, albo ich nie podejmował tylko dlatego, żeby nie osłabić swoich szans na wysokie stanowisko w Brukseli. To wszystko też miało miejsce w kontaktach z Rosją, jak współpraca służb kontrwywiadu wojskowego ze służbą wywiadowczą FSB. Zabrakłoby czasu, żeby wymieniać jak wyglądała polityka i rządy PO. Jaka jest więc dziś dla nich najlepsza metoda? Krzyk: „Łapaj złodzieja!”. Oni wiedzą najlepiej, ile mają za uszami, pokazuje to chociażby praca komisji ds Amber Gold, a także postępowania, które są prowadzone przez CBA, ABW i CBŚ. Czego by się nie dotknąć, to pobielane groby pełne truchła i gdyby to zostało pokazane opinii publicznej po Platformie Obywatelskiej i jej pomagierach nie byłoby czego zbierać.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332248-nasz-wywiad-brudzinski-schetyna-jest-zbyt-cwanym-i-doswiadczonym-politykiem-by-zakladac-ze-ten-wniosek-ma-jakiekolwiek-szanse-na-powodzenie?strona=1