Na wzmiankę, że Polska jest oskarżana o brak demokracji Jarosław Kaczyński – odpowiedział:
Język ma to do siebie, że można nim wypowiedzieć wszystko. Mógłbym powiedzieć, że siedzi przede mną cesarz Chin. Mogę to powiedzieć, tylko to nie ma żadnego związku z rzeczywistością. I taki sam związek z rzeczywistością mają dziś stwierdzenia, że mamy zagrożenie demokracji w Polsce. Dzisiaj demokracja ma się znacznie lepiej niż w czasach rządów PO i PSL-u
— podkreślił.
Te partie przez jakiś czas rzeczywiście kontrolowały wszystko, łącznie z samorządami i z sądami. Prowokacja dziennikarska świetnie to pokazała – mówię o sądzie gdańskim . Wszystkie instytucje włącznie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich należały do jednej formacji. I wtedy uważano, że demokracja jest niezagrożona. A żadnego elementu kontroli – nie było. Gdy uzasadniałem wotum nieufności dla rządu – dokładnie to pisałem. To nie zostało wzięte pod uwagę. Także media tego nie zauważały. A to rzeczywiście była sytuacja trudna..
— mówił prezes PiS.
To, że nam się coś dzisiaj wmawia to to jest zwykłe oszustwo, najnormalniejsze oszustwo, używając potocznego określenia – „odwracanie kota ogonem”. Za ich czasów było poważne zagrożenie demokracji
—powtórzył.
Na uwagę, że to za rządów Prawa i Sprawiedliwości pojawiły się marsze KOD-u na ulicach, Jarosław Kaczyński stwierdził:
Myśmy też protestowali. Tylko nie używaliśmy takich określeń.
Jest pewna grupa, która naszej władzy się obawia. Obawia się, że pewien system w Polsce, system dystrybucji dóbr będzie zmieniony. On rzeczywiście jest zmieniany. Pewne grupy na tym tracą. Jeśli pani Iks dostawała sumę Ygrek na swoje przedsięwzięcie, a teraz dostaje tylko 10 proc. to ona straciła i reaguje. Ale to nie ma nic wspólnego z zagrożeniami demokracji
— tłumaczył Jarosław Kaczyński.
Pewna grupa miała przywileje , już tych przywilejów nie ma. I jak powiedziała pewna reprezentantka środowiska - chciałaby, żeby sytuacja wróciła do poprzedniej normy – ona wyraziła w najpełniejszy sposób o co chodzi
— dodał b. premier. Potwierdził, że w Polsce wciąż jeszcze są grupy uprzywilejowane.
Są to grupy celebryckie, pewnej części biznesu, który funkcjonował nie na zasadach rynkowych. Miały dostęp do zysków, które dalece przekraczały to, co zyskałyby w normalnych warunkach rynkowych. Nigdzie na świecie nie jest idealnie. Ale nasz rynek jest jeszcze bardzo często zakłócony w wysokim stopniu. Choćby straty na podatku VAT. To są czyjeś dochody. My nie ukrywamy, że chcemy je ukrócić. Ktoś na tym straci
— powiedział.
Jak tłumaczył Jarosław Kaczyński zmiany są potrzebne w wielu dziedzinach, praktycznie we wszystkich resortach:
Najbardziej palące to reforma oświaty i służby zdrowia. Musimy zreformować administrację, wszystko, co funkcjonowało w administracji gospodarczej. Także w sferze kultury jest bardzo wiele do zmiany. Tych zmian musi być dużo. Tylko trzeba to rozłożyć na pewne etapy.
Nie da się wszystkiego zrobić na raz. Liczymy, że będziemy rządzić dłużej i liczymy,że nasze rządy się skończą to Polska będzie zdrowsza, lepsza i lepiej się rozwijająca. Silniejsza.
Na pytanie dlaczego za trzy lata wyborcy mieliby ponownie głosować na PiS – Kaczyński odpowiedział:
Bo będą dostrzegali, że coś zapowiadaliśmy i to zrobiliśmy. Że sytuacja się poprawia. Że będzie uczciwiej. To też jest ważne. Wielu Polaków przyjęło do wiadomości, że musi być nieuczciwie. Przekonają się, że może być dużo uczciwiej. To jest sprawa i skali makro i w skali mikro.
— stwierdził.
To są te układy układziki, niektórzy używają mocniejszych określeń. I z tym trzeba walczyć.
Jak przyznał takie układy mogą też powstawać wokół PiS, ale zaznaczył:
Ale tym się różnimy od naszych przeciwników, że potrafimy na to zareagować. Myśmy już na to zareagowali za poprzedniej władzy, wiedząc że nas to pewnie będzie kosztować oddanie. Ale zdecydowaliśmy – trudno
— mówił premier Kaczyński nawiązując do afery gruntowej, która zakończyła się przegranymi przez PiS wyborami.
Dywagacje, że miało to być jakaś prowokacja polityczna są prowadzone przez ludzi, którzy w ogóle nie rozumieją, co to znaczy być uczciwym.
— dodał.
Pytany, czy na spełnienie wszystkich złożonych przez PiS obietnic starczy pieniędzy - prezes PiS odpowiedział:
Sądzę, że uszczelnienie systemu podatkowego i wzrost gospodarczy – sprawią, że wystarczy.
A co będzie, jeśli zyski związane ze zwrotem VAT okażą się przeszacowane – dopytywał dziennikarz.
Politycy są od tego, by rozwiązywać problemy. Z każdym problemem będziemy się starali uporać. Uczciwa i kompetentna władza będzie w stanie to uczynić. Ale nie widzę podstaw do takiego pesymistycznego założenia. Jest jeszcze sporo zasobów, do których można sięgnąć. Tylko się nie da wszystkiego zrealizować od razu. Bo to by musiało prowadzić do różnego rodzaju konfliktów. Natomiast krok po kroku zmiany – będą wprowadzone. Choć nie obiecuję, że zbudujemy państwo idealne.
— zastrzegł prezes PiS.
Komentując sprawę rozpoczętych właśnie przez prokuraturę ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński powiedział natomiast:
To jest bardzo trudny czas, to jest bardzo bolesne ale po prostu niezbędne. Ja sobie z tego zdaję sprawę. Ja pojutrze będę po raz drugi na pogrzebie mojego brata i bratowej. To nie było tak, żebym ja tego chciał ale to jest siła wyższa. Konieczność prawna
— powiedział Jarosław Kaczyński.
kk/ansa/ TVP1/TVP Info
Ponadczasowy wywiad - rzeka z Jarosławem Kaczyńskim:„Czas na zmiany”. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”. Polecamy!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na wzmiankę, że Polska jest oskarżana o brak demokracji Jarosław Kaczyński – odpowiedział:
Język ma to do siebie, że można nim wypowiedzieć wszystko. Mógłbym powiedzieć, że siedzi przede mną cesarz Chin. Mogę to powiedzieć, tylko to nie ma żadnego związku z rzeczywistością. I taki sam związek z rzeczywistością mają dziś stwierdzenia, że mamy zagrożenie demokracji w Polsce. Dzisiaj demokracja ma się znacznie lepiej niż w czasach rządów PO i PSL-u
— podkreślił.
Te partie przez jakiś czas rzeczywiście kontrolowały wszystko, łącznie z samorządami i z sądami. Prowokacja dziennikarska świetnie to pokazała – mówię o sądzie gdańskim . Wszystkie instytucje włącznie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich należały do jednej formacji. I wtedy uważano, że demokracja jest niezagrożona. A żadnego elementu kontroli – nie było. Gdy uzasadniałem wotum nieufności dla rządu – dokładnie to pisałem. To nie zostało wzięte pod uwagę. Także media tego nie zauważały. A to rzeczywiście była sytuacja trudna..
— mówił prezes PiS.
To, że nam się coś dzisiaj wmawia to to jest zwykłe oszustwo, najnormalniejsze oszustwo, używając potocznego określenia – „odwracanie kota ogonem”. Za ich czasów było poważne zagrożenie demokracji
—powtórzył.
Na uwagę, że to za rządów Prawa i Sprawiedliwości pojawiły się marsze KOD-u na ulicach, Jarosław Kaczyński stwierdził:
Myśmy też protestowali. Tylko nie używaliśmy takich określeń.
Jest pewna grupa, która naszej władzy się obawia. Obawia się, że pewien system w Polsce, system dystrybucji dóbr będzie zmieniony. On rzeczywiście jest zmieniany. Pewne grupy na tym tracą. Jeśli pani Iks dostawała sumę Ygrek na swoje przedsięwzięcie, a teraz dostaje tylko 10 proc. to ona straciła i reaguje. Ale to nie ma nic wspólnego z zagrożeniami demokracji
— tłumaczył Jarosław Kaczyński.
Pewna grupa miała przywileje , już tych przywilejów nie ma. I jak powiedziała pewna reprezentantka środowiska - chciałaby, żeby sytuacja wróciła do poprzedniej normy – ona wyraziła w najpełniejszy sposób o co chodzi
— dodał b. premier. Potwierdził, że w Polsce wciąż jeszcze są grupy uprzywilejowane.
Są to grupy celebryckie, pewnej części biznesu, który funkcjonował nie na zasadach rynkowych. Miały dostęp do zysków, które dalece przekraczały to, co zyskałyby w normalnych warunkach rynkowych. Nigdzie na świecie nie jest idealnie. Ale nasz rynek jest jeszcze bardzo często zakłócony w wysokim stopniu. Choćby straty na podatku VAT. To są czyjeś dochody. My nie ukrywamy, że chcemy je ukrócić. Ktoś na tym straci
— powiedział.
Jak tłumaczył Jarosław Kaczyński zmiany są potrzebne w wielu dziedzinach, praktycznie we wszystkich resortach:
Najbardziej palące to reforma oświaty i służby zdrowia. Musimy zreformować administrację, wszystko, co funkcjonowało w administracji gospodarczej. Także w sferze kultury jest bardzo wiele do zmiany. Tych zmian musi być dużo. Tylko trzeba to rozłożyć na pewne etapy.
Nie da się wszystkiego zrobić na raz. Liczymy, że będziemy rządzić dłużej i liczymy,że nasze rządy się skończą to Polska będzie zdrowsza, lepsza i lepiej się rozwijająca. Silniejsza.
Na pytanie dlaczego za trzy lata wyborcy mieliby ponownie głosować na PiS – Kaczyński odpowiedział:
Bo będą dostrzegali, że coś zapowiadaliśmy i to zrobiliśmy. Że sytuacja się poprawia. Że będzie uczciwiej. To też jest ważne. Wielu Polaków przyjęło do wiadomości, że musi być nieuczciwie. Przekonają się, że może być dużo uczciwiej. To jest sprawa i skali makro i w skali mikro.
— stwierdził.
To są te układy układziki, niektórzy używają mocniejszych określeń. I z tym trzeba walczyć.
Jak przyznał takie układy mogą też powstawać wokół PiS, ale zaznaczył:
Ale tym się różnimy od naszych przeciwników, że potrafimy na to zareagować. Myśmy już na to zareagowali za poprzedniej władzy, wiedząc że nas to pewnie będzie kosztować oddanie. Ale zdecydowaliśmy – trudno
— mówił premier Kaczyński nawiązując do afery gruntowej, która zakończyła się przegranymi przez PiS wyborami.
Dywagacje, że miało to być jakaś prowokacja polityczna są prowadzone przez ludzi, którzy w ogóle nie rozumieją, co to znaczy być uczciwym.
— dodał.
Pytany, czy na spełnienie wszystkich złożonych przez PiS obietnic starczy pieniędzy - prezes PiS odpowiedział:
Sądzę, że uszczelnienie systemu podatkowego i wzrost gospodarczy – sprawią, że wystarczy.
A co będzie, jeśli zyski związane ze zwrotem VAT okażą się przeszacowane – dopytywał dziennikarz.
Politycy są od tego, by rozwiązywać problemy. Z każdym problemem będziemy się starali uporać. Uczciwa i kompetentna władza będzie w stanie to uczynić. Ale nie widzę podstaw do takiego pesymistycznego założenia. Jest jeszcze sporo zasobów, do których można sięgnąć. Tylko się nie da wszystkiego zrealizować od razu. Bo to by musiało prowadzić do różnego rodzaju konfliktów. Natomiast krok po kroku zmiany – będą wprowadzone. Choć nie obiecuję, że zbudujemy państwo idealne.
— zastrzegł prezes PiS.
Komentując sprawę rozpoczętych właśnie przez prokuraturę ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński powiedział natomiast:
To jest bardzo trudny czas, to jest bardzo bolesne ale po prostu niezbędne. Ja sobie z tego zdaję sprawę. Ja pojutrze będę po raz drugi na pogrzebie mojego brata i bratowej. To nie było tak, żebym ja tego chciał ale to jest siła wyższa. Konieczność prawna
— powiedział Jarosław Kaczyński.
kk/ansa/ TVP1/TVP Info
Ponadczasowy wywiad - rzeka z Jarosławem Kaczyńskim:„Czas na zmiany”. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”. Polecamy!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315710-jaroslaw-kaczynski-w-tvp-info-program-ktory-przedstawilismy-w-kampanii-wyborczej-jest-realizowany-energicznie-i-rozsadnie?strona=2