Walka o sprawy fundamentalne musi być mądra. Zwłaszcza, gdy dotyczy kwestii tak ważnej jak ochrona ludzkiego życia. Czy projekt „Stop Aborcji” całkowicie zakazujący aborcji i zakładający karanie kobiet przyczyni się do ochrony życia? Burza jaką wywołuje we wszystkich, nie tylko proaborcyjnych środowiskach, pokazuje, że tak sformułowane zapisy mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
Obywatelski projekt ustawy „Stop aborcji”, przygotowany przez instytut Ordo Iuris, przy wsparciu części organizacji pro-life, przewiduje całkowity zakaz aborcji. Obecny jest w nim zapis o karze pozbawienia wolności do 5 lat za spowodowanie śmierci dziecka poczętego, a w przypadku działania nieumyślnego – do 3 lat. Karze podlegać miałaby także matka dziecka, choć sąd mógłby odstąpić od jej zastosowania. Zarówno Kościół, jak i PiS od samego początku odcinały się od tych zapisów. Odcinały się także inne organizacje pro-life, które całym sercem stoją po stronie ochrony życia poczętego. Miały bowiem świadomość, że walka o tak fundamentalne wartości musi być niezwykle mądra, roztropna i dalekowzroczna. W przeciwnym razie bezmyślne zradykalizowanie przepisów przyniesie odwrotny skutek i zgodnie z efektem wahadła, w kolejnym rozdaniu parlamentarnym zliberalizuje prawo aborcyjne, pozbawiając dzieci nienarodzone jakiejkolwiek ochrony.
Spór o aborcję jest dla opozycji wyjątkowo kalorycznym paliwem do rozbudzenia ulicznego buntu wymierzonego w rząd. Ma szansę doprowadzić do społecznych zamieszek i zablokować procesy porządkowania państwa. Pierwszy etap manipulacji osiągnięto bezbłędnie. Przypisano Prawu i Sprawiedliwości projekt, którego nie chciał ani rząd, ani PiS, ani nawet Kościół.
Wczoraj nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka odrzuciła projekt Ordo Iuris. W Platformie i w Nowoczesnej zawrzało. Politycy, którzy dotąd bojkotowali projekt na czarnych protestach, teraz głosowali za jego przyjęciem. Co więcej, działanie PiS uznali za skandaliczne. Wiadomo więc kto o co gra i jaka jest stawka.
Autorzy projektu „Stop aborcji” również oburzyli się decyzją polityków PiS. Padły nawet oskarżenia, że to działanie proaborcyjne. Takie postawienie sprawy budzi mnóstwo wątpliwości co do intencji wnioskodawców.
Czy trzeba chronić życie dzieci nienarodzonych? Oczywiście! Ale czy jedyną drogą do tej ochrony jest ustawa „Stop Aborcji”? Bynajmniej. Wprowadzony tam zakaz karania kobiet za aborcję przenosi najistotniejszy akcent ochrony życia na kompletnie inną płaszczyznę. Decyzja o aborcji jest często podejmowana przez kobiety w sytuacjach skrajnych. Towarzyszy temu zagubienie, poczucie odrzucenia, osamotnienie, brak wsparcia. Konieczny jest więc projekt, który będzie nie tylko chronił życie, ale da także wsparcie matkom czy też rodzicom dzieci nienarodzonych.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało przygotowanie innego rozwiązania chroniącego życie i opracowanie własnego projektu. Zapewni on działania osłonowe dla matek, które znajdą się w trudnej sytuacji z powodu rozmaitych wad czy problemów ich dzieci oraz będzie ograniczał możliwość dokonywania zabójstwa dzieci niepełnosprawnych.
I właśnie tego brakowało w restrykcyjnym, radykalnym i zakazowym projekcie Ordo Iuris. Obecna rzeczywistość polityczna stwarza nowe możliwości ochrony życia. Skierowanie większej uwagi i bardziej precyzyjnych narzędzi na należne respektowanie obowiązującego dziś prawa aborcyjnego w ogromnym stopniu przyczyniłoby się do zwiększenia ochrony życia.
Trzeba położyć nacisk na pomoc kobietom w trudnej sytuacji i uświadamianie im, czym tak naprawdę jest aborcja. Bo nic nie uchroni życia dziecka tak dobrze, jak głęboka świadomość matki.
Gender - groźna kulturowa inwazja! Polecamy „wSklepiku.pl” książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310951-zycie-nalezy-chronic-ale-projekt-stop-aborcji-nie-jest-jedyna-droga-trzeba-znalezc-roztropna-propozycje-ktora-pomoze-a-nie-zaszkodzi-sprawie