Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zamierza podawać się do dymisji. Winni afery reprywatyzacyjnej? Minister finansów, urzędnicy, PiS - wszyscy tylko nie ona...

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Hanna Gronkiewicz- Waltz rozwiała wszelkie złudzenia. Nie zamierza podać się do dymisji w związku z aferą reprywatyzacyjną. Nie podda się też ocenie warszawiaków w referendum.

Prezydent Warszawy w radiu TOK FM udzieliła pierwszego wywiadu po wybuchu afery reprywatyzacyjnej, w którym odniosła się osobiście do stawianych jej zarzutów. (Do wczoraj oficjalnie przebywała na urlopie).

Nie poczuwa się jednak do winy za przekręty prywatyzacyjne w stolicy.

Za PiS było wiele kontrowersyjnych zwrotów. A wszystko sypie się teraz na moją głowę – ubolewała.

— odbijała piłeczkę.

Moim obowiązkiem jest doprowadzenie do realizacji małej ustawy ustawy reprywatyzacyjnej. Zaczyna się nowe życie dla Warszawy.

— przekonywała.

18 września ma wejść w życie ustawa, która wyłącza spod reprywatyzacji gmachy użyteczności publicznej. Wyłącza też tzw. handlarzy roszczeń z możliwości odzyskiwania nieruchomości.

Prezydent mówiła, że wedle jej wiedzy, do tej pory 80 proc. roszczeń składali spadkobiercy, zaś 20 proc. to są handlarze roszczeniami.

Jak zapewniła: do czasu uchwalenia dużej ustawy reprywatyzacyjnej zwroty w ogóle będą wstrzymane

Na pytanie o słynną działkę przy Chmielnej 70, która została zwrócona w skandalicznych okolicznościach Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała:

Wina jest po stronie ministra finansów. Ministerstwo finansów powinno dawno wydać decyzję o odszkodowaniu. My jesteśmy na końcu łańcucha pokarmowego

Dominika Wielowieyska zauważyła jednak:

Ratusz bez czekania na dokumenty – zwrócił działkę

Prezydent odpowiedziała:

Dlatego podjęłam decyzję, ze urzędnicy zostaną dyscyplinarnie zwolnieni Musiałam to sprawdzić

– tłumaczyła prezydent stolicy.

Hanna Gronkiewicz – Waltz była pytana też o zwrot kamienicy przy ul Noakowskiego, którego beneficjentem była jej rodzina.

Nie mieściło mi się w głowie, że w 2003 roku Lech Kaczyński wyda nieprawidłową decyzję

– taką linię obrony zastosowała w tej sprawie.

Zapewniała, że była pierwszym prezydentem stolicy, który zatroszczył się o lokatorów z reprywatyzowanych kamienic.

Jak zapewniała jest pewna obrony ze strony Platformy Obywatelskiej:

Nie mam wrażenia dystansowania się. Dzięki tej sytuacji będziemy mieli ustawę reprywatyzacyjną

— stwierdziła.

Jak zapewniła przygotowane przez PO prawo ograniczy wysokość odszkodowań dla byłych właścicieli do 10 proc.

Hanna Gronkiewicz-Waltz jasno dała do zrozumienia , że nie zamierza podawać się do dymisji, a żądanie polityków PiS określiła jako hipokryzję. Zapewniała za to, że nie będzie ubiegać się o czwartą kadencję.

Na pytanie o ewentualne zarzuty prokuratorskie stwierdziła:

Prokuratura jest zależna od polityki. Prokuratura jest polityczna.

Dominika Wielowieyska zapytała też swoją rozmówczynię, czy po ujawnieni skandalu nie powinna zweryfikować swego mandatu przez referendum. Odpowiedź była przecząca.

Tuż przed rozmową w radiu TOK FM Hanna Gronkiewicz-Waltz wygłosiła krótki oświadczenie na briefingu przed gmachem Agory.

CZYTAJ TEŻ: Hanna Gronkiewicz - Waltz przerywa milczenie ale zgrywa niewiniątko: Urzędnicy mnie nie informowali. Nic nie wiedziałam…

Kolejne wystąpienia zapowiedziała na 10.00 w ratuszu. Tam na konferencji prasowej ma odpowiadać na pytania.

ansa/ TOK FM

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.