NASZ WYWIAD. Ujazdowski o działaniach ws. TK i reprywatyzacji: "To kwestia dobrych reguł, które są podstawą funkcjonowania instytucji"

YT
YT

To wszystko jest bardziej zróżnicowane niż wyobrażają sobie strony sporu politycznego

— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Kazimierz M. Ujazdowski.

wPolityce.pl: „Rażącym błędem” nazwał Pan działania prokuratury, która postanowiła wszcząć postępowanie ws. niedopełnienia obowiązków przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. To, delikatnie mówiąc, inna interpretacja niż większości polityków PiS.

Prokuratura w Katowicach wszczęła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez Andrzeja Rzeplińskiego

Kazimierz M. Ujazdowski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości: W moim najgłębszym przekonaniu prokuratura nie powinna wikłać się w spory o charakterze konstytucyjnym. Poza tym trzeba pamiętać, że przestępstwo z art. 231 oznacza intencjonalne działanie na szkodę interesów państwa, a nie tylko przekroczenie uprawnień. Idąc tym tokiem rozumowania prokuratura musi rozstrzygać spór konstytucyjny, a ten może zostać rozstrzygnięty w debacie publicznej i decyzji politycznej, a nie prokuratury.

Uważam, ze prokuratura dokonując czynności sprawdzających powinna mieć jasność, iż nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa, które angażuje prokuraturę w rozstrzygnięcie sporu konstytucyjnego.

Jak Pan zatem tłumaczy taką decyzję prokuratury?

Trudno mi powiedzieć. Prokuratura miała pełne prawo zająć się wnioskami, które wpłynęły, ale powinna powstrzymać się od prowadzenia śledztwa, które nie ma oparcia i wikła śledczych w spór konstytucyjny. To kwestia dobrych reguł, które są zawsze podstawą funkcjonowania instytucji.

Inny Pana wpis, który wywołał niemałe zamieszanie dotyczył warszawskich adwokatów i ich udziału w aferze reprywatyzacyjnej. Napisał Pan: „Jeśli adwokatura ma być zawodem zaufania publicznego , to jej władze powinny zareagować na udział adwokatów w aferze gruntów warszawskich”. Rozwinie Pan swoją myśl?

Oczekuję co najmniej zajęcia się przez władze prokuratury tą sprawą i odpowiedzeniem na pytanie, czy członkowie palestry zaangażowani w sprawy reprywatyzacji naruszyli kodeks adwokacki. To minimalny obowiązek władz palestry - i jeśli palestra chce dbać o wysoki poziom zaufania (a byłoby dobrze, gdyby tak było!), to nie może być w tej sprawie bezczynna i powiadać, że dopóki nie będzie w tej sprawie działań prokuratury, aktów oskarżenia i wyroków sądów, to ich to nie obchodzi.

Oceniam całą sprawę jako długoterminowe zaniedbanie, obciążające wiele ekip rządzących - najbardziej władze miasta, które są bezpośrednio odpowiedzialne za dobro miasta i mieszkańców. Zaniechania ustawodawcze były jednak potężne: to między innymi zaniechanie prezydenta Komorowskiego, którego wniosek do TK w sprawie „małej ustawy reprywatyzacyjnej” oznaczał przedłużenie patologii. A tu trzeba dodać, że TK stanął w tej sprawie po stronie sprawiedliwości, bo jego orzeczenie w tej sprawie kładzie kres patologii, sędziowie nie stanęli po stornie układu. To wszystko jest bardziej zróżnicowane niż wyobrażają sobie strony sporu politycznego.

Krótko mówiąc, odpowiedzialność miasta i pani Hanny Gronkiewicz-Waltz - w pierwszej kolejności, zaniechania ustawodawcze obciążające sumienia wielu polityków - w kolejności drugiej. Wreszcie bardzo zła rola prezydenta Komorowskiego, który rzadko korzystając z kontroli prewencyjnej - tym razem skorzystał, ze szkodą dla mieszkańców Warszawy.

not. Tomasz Karpowicz

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.