Hanna Gronkiewicz-Waltz, Paweł Adamowicz i inni będą się kreować na „więźniów politycznych”. Co im to da?

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot.Fratria/wikimedia
fot.Fratria/wikimedia

Możemy się spodziewać ogromnej histerii oraz licznych kampanii obrony „więźniów politycznych” reżimu PiS, choćby chodziło o zwykłych złodziei i przekrętaczy.

Prezes Rzepliński, prezydent Karnowski i posłanka Rosa czekają na aresztowania i tortury, a reżim PiS nic – napisałem kilka dni temu na naszym portalu. Chodziło o kreowanie męczenników, żeby potem tym grać w Polsce i poza jej granicami. Ta sprawa ma też jednak swoją drugą, ciemną stronę. Obok groteskowych kandydatów na męczenników i zasłaniając się nimi pojawiają się bowiem ludzie chcący uniknąć odpowiedzialności za czyny ewidentnie podpadające pod kodeks karny. W najbliższych tygodniach można się spodziewać wysypu w Polsce „więźniów politycznych”. Nie dosłownie oczywiście. Osoby mające na koncie różne przekręty, jakiekolwiek działania prawne starające się te przekręty odsłonić będą nazywały polityczną zemstą, a siebie kreowały właśnie na kogoś w rodzaju więźniów politycznych. I będą się odwoływać do czasów komuny, gdy często opozycjonistów aresztowano i sądzono z paragrafów dotyczących pospolitych przestępstw. Można się więc spodziewać porównań obecnie rządzącego PiS do komuny prześladującej opozycję. Spory krok na tej drodze zrobił już prezydent Sopotu Jacek Karnowski w swoim histerycznym liście otwartym do polityków opozycji. Od kilku tygodni na politycznego więźnia pisowskiego reżimu kreują się też prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz zarządzający Gdańskiem Paweł Adamowicz. To grono będzie się teraz szybko powiększać i to nie tylko o samorządowców.

cd na następnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych