TYLKO U NAS. Sędzia TK Mariusz Muszyński nie składał zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Sprawa wygląda na celową dezinformację mającą pokazać, że po wejściu w życie nowej ustawy o TK zaczęła się jakaś rozprawa z prezesem Andrzejem Rzeplińskim.

CZYTAJWNIEŻ: Prokuratura w Katowicach wszczęła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez Andrzeja Rzeplińskiego

Nie jest prawdą, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie niedopełnienia obowiązków i nadużycia władzy przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. Takie informacje pojawiły się wielu serwisach, a o postępowaniu wypowiadał się rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Ireneusz Kunert. Na te nieprawdziwe informacje zareagował prof. Andrzej Rzepliński, twierdząc, że „jest to próba – jak rozumiem nieudolna – ingerencji w niezależność i odrębność władzy sądowniczej. Sprawa nie jest nowa, bo w połowie marca 2016 r. wpłynęło zawiadomienie o „uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sędziego Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego”. Było to szeroko opisywane, bowiem zawiadomienie złożył Marian Kowalski, kandydat na prezydenta RP w wyborach w 2015 r., lider Narodowców RP. Jego pismo w tej sprawie zostało opublikowane na portalu Niepodległa i było cytowane w wielu innych miejscach.

Sędzia TK Mariusz Muszyński ma tyle wspólnego z toczącym się w prokuraturze w Katowicach postępowaniem, że został wezwany i przesłuchany jako świadek, podobnie jak sędzia TK Lech Morawski. I obu nadano status pokrzywdzonych. Prezes Andrzej Rzepliński doskonale wie, jak sprawa wygląda, bowiem podpisywał obu sędziom zwrot kosztów podróży na przesłuchanie w katowickiej prokuraturze. Wie zatem, że to żadna nowość i nie ma nic wspólnego z nową ustawą o TK, która weszła w życie 16 sierpnia 2016 r. I nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek zawiadomieniem Mariusza Muszyńskiego oraz dwóch pozostałych sędziów TK, nie dopuszczanych do orzekania. Sędziowie Mariusz Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch nie składali żadnych zawiadomień do prokuratury i nie zamierzają tego robić. W tym kontekście co najmniej dziwacznie brzmią stwierdzenia rzecznika katowickiej prokuratury Ireneusza Kunerta, który wedle doniesień agencyjnych i na licznych portalach miał się powoływać na zawiadomienie sędziego Muszyńskiego.

Sprawa wygląda na celową dezinformację mającą pokazać, że po wejściu w życie nowej ustawy o TK zaczęła się jakaś rozprawa z prezesem Andrzejem Rzeplińskim. Nic takiego się nie dzieje, a wyciągnięcie toczącego się od kilku miesięcy postępowania jako czegoś nowego i specjalnego jest co najmniej zastanawiające. W tej sprawie nie zdarzyło się nic przełomowego, zaś sędzia Muszyński był przesłuchiwany kilka tygodni temu. Wyciągnięcie obecnie tej sprawy wygląda na próbę podgrzewania atmosfery wokół TK. Tym dziwniejsze są cytowane w wielu miejscach wypowiedzi rzecznika katowickiej prokuratury.

Jot

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.