Kariery Mateusza Kijowskiego i Ryszarda Petru wyglądają na modelowo wykreowane. Kto jest ich kreatorem?

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Oczywiście współcześnie nie dzieje się tak, że zbiera się jakiś odpowiednik biura politycznego czy tajny komitet, który hoduje kreowaną postać, a potem ją wyciąga na światło dzienne i prowadzi na sznurku.

I nie jest to takie proste, jak w opowieści gen. Gromosława Czempińskiego, który przypisywał wysokim oficerom Urzędu Ochrony Państwa prawie wyłączną moc sprawczą w wykreowaniu Platformy Obywatelskiej i jej liderów. Sądzę, że Czempiński chciał zaimponować mocą kreacyjną tajnych służb, choć rzeczywistość była bardziej skomplikowana. Co wcale nie znaczy, że wysocy oficerowie UOP nie pomagali w początkach istnienia PO czy podczas kryzysów wewnętrznych i przesileń w tej partii.

Zwykle jest tak, że istnieje pewna pula osób, które wchodzą w grę w wypadku kreacji i różne postacie są wspomagane, tyle że niektóre nie dają sobie rady albo nie spełniają oczekiwań, więc przestają być kreowane już na wczesnym etapie. Inne odpadają po jakimś czasie lansowania i funkcjonowania w przestrzeni publicznej, bo skupiają się tylko na sobie albo zawodzą w roli liderów.

Kto kreuje? Ktoś, kogo w socjologii czy zarządzaniu określa się mianem struktury sieciowej, z tym, że nie jest to sieć formalna.

Chodzi o ważne postacie i ośrodki wielkiego biznesu, właścicieli i menedżerów znaczących mediów, czynnych i emerytowanych wysokich funkcjonariuszy tajnych służb. Chodzi o osoby mające szerokie wpływy z tytułu ukończenia określonych uczelni o światowej i europejskiej renomie, należące do bardzo wpływowych organizacji absolwentów. Chodzi o osoby działające we wpływowych i ważnych międzynarodowych instytucjach oraz stowarzyszeniach, a także o osoby mające szerokie kontakty w środowiskach nauki czy kultury o międzynarodowym zasięgu.

Chodzi także o różne postacie ciemnej sfery (w tym zwyczajnych gangsterów), które mogą brać na siebie „brudną” część kreacyjnej roboty. Wreszcie chodzi o patrona mającego globalne wpływy i wielkie pieniądze, a po niedawnym wycieku dokumentów dotyczących działalności miliardera George’a Sorosa, coraz wyraźniej widać, że odgrywa on rolę jednego z takich patronów, i to jednego z najważniejszych.

Ludzie będący elementami sieciowej struktury kreatorów najczęściej się znają, choć oczywiście nie wszyscy ze wszystkimi, i mają do siebie zaufanie, pomagają sobie albo po prostu nie wchodzą sobie w drogę w interesach zarezerwowanych dla jednych spośród nich. Gdy pojawia się osoba odpowiednia do wykreowania, znana części z nich lub im rekomendowana, wielu z wymienionych „kreatorów” uznaje (albo niezależnie od siebie, albo wskutek kolejnych rekomendacji i konsultacji), że trzeba ją wspierać czy usuwać przeszkody pojawiające się przed nią.

I tak niepostrzeżenie otwiera się oraz poszerza ścieżka spektakularnej kariery, a potem jest już tylko umacnianie wizerunku takiej osoby oraz oswajanie społeczeństwa z nią jako jednym z liderów.

Można oczywiście twierdzić, że to wszystko kwestia przypadku, zbiegów okoliczności czy efekt talentów osób stających się liderami, nawet ex nihilo. Sam tak nie uważam, bo zbyt wiele znam przykładów bardzo skutecznej kreacji i trochę za dużo jest tych zbiegów okoliczności oraz przypadków.

« poprzednia strona
123

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.