Kto, według pana, mógłby się mienić dziś liderem całej opozycji? Może chodzi o kogoś spoza czynnej polityki?
Nie widzę takiej osoby. O tym braku przywództwa świadczy fakt, że nawet Lech Wałęsa, którego mają wszyscy dość w polityce, zapowiedział, że będzie takim liderem. To by świadczyło o tym, że po stronie opozycyjnej nie ma ani mocnych osobowości, ani nie ma pomysł na program, o czym świadczą z kolei ostatnie wypowiedzi Grzegorza Schetyny. Jest miotanie się w myśl zasady: „jeśli nam coś nie wyszło przy jednej ścianie, to idziemy do drugiej. Jeśli coś nie wyszło nam z określonymi „towarzyszami” w partii, to ich wyrzucamy”. To są ludzie tak rozchwiani emocjonalnie, że nie są w stanie stworzyć żadnej nowej jakości. Trzeba byłoby poczekać, aż cała opozycyjna hucpa umrze śmiercią naturalną. Dopiero wtedy coś się wykluje, ale nie sądzę, że będziemy mieli z tym do czynienia do upływu końca obecnej kadencji Sejmu.
A czy taka sytuacja nie jest, paradoksalnie, niebezpieczna dla Prawa i Sprawiedliwości? Ktoś przecież może w partii powiedzieć, że „PiS nie ma z kim przegrać”? To może usypiać.
Każda partia stojąca władzy zużywa się. Nie każdy lider to dostrzega. Tak było z Donaldem Tuskiem. By opozycja mogła przeciwstawić się pozostawaniu PiS-u przy władzy, musi zrodzić się nowy lider, program lub partia.Jeśli jednak Jarosław Kaczyński powie, jak kiedyś Donald Tusk, że „nie ma z kim przegrać wyborów”, wtedy właśnie Kaczyński zacznie przegrywać, wtedy może nastąpić przełom. Natomiast wydaje się, że Jarosław Kaczyński doskonale wie, iż te buty triumfalizmu Tuska wchodzić nie będzie. Z ust samego prezesa nie padły też od dłuższego czasu jakieś krytyczne głosy w stosunku do opozycji. On jej nie zauważa.
Nie wchodzi w narrację opozycji?
Natomiast może strategicznie przyglądać się temu. Poczeka aż to spokojnie wymrze i będzie pilnie słuchał co w trawie piszczy, czy nie wyrasta gdzieś poważny program i poważny lider. Na razie takich nie ma, ale trzeba być czujnym.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kto, według pana, mógłby się mienić dziś liderem całej opozycji? Może chodzi o kogoś spoza czynnej polityki?
Nie widzę takiej osoby. O tym braku przywództwa świadczy fakt, że nawet Lech Wałęsa, którego mają wszyscy dość w polityce, zapowiedział, że będzie takim liderem. To by świadczyło o tym, że po stronie opozycyjnej nie ma ani mocnych osobowości, ani nie ma pomysł na program, o czym świadczą z kolei ostatnie wypowiedzi Grzegorza Schetyny. Jest miotanie się w myśl zasady: „jeśli nam coś nie wyszło przy jednej ścianie, to idziemy do drugiej. Jeśli coś nie wyszło nam z określonymi „towarzyszami” w partii, to ich wyrzucamy”. To są ludzie tak rozchwiani emocjonalnie, że nie są w stanie stworzyć żadnej nowej jakości. Trzeba byłoby poczekać, aż cała opozycyjna hucpa umrze śmiercią naturalną. Dopiero wtedy coś się wykluje, ale nie sądzę, że będziemy mieli z tym do czynienia do upływu końca obecnej kadencji Sejmu.
A czy taka sytuacja nie jest, paradoksalnie, niebezpieczna dla Prawa i Sprawiedliwości? Ktoś przecież może w partii powiedzieć, że „PiS nie ma z kim przegrać”? To może usypiać.
Każda partia stojąca władzy zużywa się. Nie każdy lider to dostrzega. Tak było z Donaldem Tuskiem. By opozycja mogła przeciwstawić się pozostawaniu PiS-u przy władzy, musi zrodzić się nowy lider, program lub partia.Jeśli jednak Jarosław Kaczyński powie, jak kiedyś Donald Tusk, że „nie ma z kim przegrać wyborów”, wtedy właśnie Kaczyński zacznie przegrywać, wtedy może nastąpić przełom. Natomiast wydaje się, że Jarosław Kaczyński doskonale wie, iż te buty triumfalizmu Tuska wchodzić nie będzie. Z ust samego prezesa nie padły też od dłuższego czasu jakieś krytyczne głosy w stosunku do opozycji. On jej nie zauważa.
Nie wchodzi w narrację opozycji?
Natomiast może strategicznie przyglądać się temu. Poczeka aż to spokojnie wymrze i będzie pilnie słuchał co w trawie piszczy, czy nie wyrasta gdzieś poważny program i poważny lider. Na razie takich nie ma, ale trzeba być czujnym.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/303902-dr-jablonski-na-tej-wydumanej-udawanej-chadecji-po-zyska-cale-1-2-proc-a-schetyny-moze-juz-jutro-nie-byc-nasz-wywiad?strona=2